Opisuje co warto zobaczyć na Teneryfie będąc na wakacjach oraz najpopularniejsze atrakcje. Krótki opis plus lokalizacja miejsc do zobaczenia. Mam nadzieję że komuś się przyda. Kiliknij aby pobrać PDF. Jeśli coś nie działa albo są błędy dajcie znać to naprawię! I own these photos.
Każdy z Nas marzy o tym aby żyć w tak wspaniałym klimacie i cieszyć się życiem na całego… otóż własnie tutaj na Teneryfie jest to możliwe. Wybierając się na wczasy polecam Wszystkim zainteresowanym przeczytać forum na stronie internetowej teneryfa24.pl znajduje się tam mnóstwo informacji o wyspie.
Temat postu: Trekking na Teneryfie. Za tydzień wybieramy się na cztery dni na Teneryfę i potrzebuje pomocy w zaplanowaniu wypraw trekkingowych, które miałyby być przyjemnym dodatkiem do naszego wypadu. Poruszać się będziemy samochodem z bazy wypadowej w Santa Cruz. Prosiłabym o porady i wskazówki.
Posts Tagged ‘forum o teneryfie’ Teneryfa forum Posted: 25 września, 2011 in Hiszpania , pogoda na teneryfie , Teneryfa , Teneryfa forum , Teneryfa plaże , Uncategorized , Wyspy Kanaryjskie
Jeśli zdecydujesz się na bardziej ryzykowną trasę, wskazane jest, aby dobrze się przygotować do wycieczki. Między wzgórzami zobaczysz łąki pokryte zieloną trawą i kolorowymi kwiatami, a także naturalne baseny z krystalicznie czystą wodą. Na wschód od Landmannalugar można zwiedzić największy park narodowy w Europie - Vatnajökull.
makna puisi surat dari ibu karya asrul sani. Dzisiejszy wpis będzie tak całkiem na serio, dotyczy on życia na emigracji i trudności z tym związanych. Oczywiście, fajnie mieszka się w innym kraju, fajnie jest zarabiać w euro (jeśli zarabiasz, hehe), fajnie jest uczyć się języka, mieć prawie codziennie słońce, ale… nie wszystko jest takie różowe. Ważniejsze niż pogoda jest to, czy masz co do garnka włożyć, czy martwienie się o pieniądze nie przysłania Ci radości z życia, a może tylko wegetujesz, chodząc codziennie do znienawidzonej hiszpańskiej pracy na stanowisku, o którym Ci nawet wstyd opowiedzieć wśród znajomych…? Życie pomiędzy dwoma państwami Niby fajnie, ale tak naprawdę nie. Dla mnie bardzo ważnym aspektem życia są przyjaciele, znajomi. Jednak po kilku latach mieszkania w innym kraju wiem, że tak naprawdę to nie rozumieją mnie ani osoby, które zostawiłam w Polsce, ani Hiszpanie, których poznaję na miejscu i którzy nigdy w życiu nie ruszyli się nawet ze swojego miasta. Moje życie całkowicie przeniosło się do Hiszpanii, nawet nie wiem, czy mogę powiedzieć że jestem jedną nogą w Polsce, czy już nie, bo wracam tam tylko do rodziny i do przyjaciół. Ze smutkiem zauważam, że wśród tych ostatnich jest naprawdę niewiele osób, które potrafią ze mną empatycznie rozmawiać, bez oceniania, bez udzielania dobrych porad. I też ich za to nie winię – każdy ma swój pogląd na życie, a oni pewnie tak samo zauważają, że ja się zmieniłam, dlatego nie zawsze możemy się dogadać. W takim przypadku pomagają przyjaźnie z innymi emigrantami. Mam w Hiszpanii kilku znajomych Polaków (w zasadzie grupki z każdego miasta, w którym mieszkałam, z Madrytu i Saragossy), wśród których czuję się naprawdę fajnie, czuję się sobą, wiem, że każdy z nich jest trochę jak ja: mieszka w Hiszpanii i jest tutaj bardziej lub mniej szczęśliwy, ale tak naprawdę zostawił jakąś cząstkę siebie w Polsce. Pomijam polskich pieniaczy, którym słoma z butów wystaje i nie robią nic innego niż krytyka w stosunku do innych Polaków na emigracji – jestem przekonana, że taka jest natura ludzka i jeśli czegoś komuś w życiu brakuje, to się tak zachowuje, zresztą nie tylko Polacy, ale i wszystkie inne nacje. Najbardziej cieszę się, że mam tych kilka zaufanych osób, które mnie potrafią zrozumieć. Co do przyjaźni z Hiszpanami, to do tej pory mam tylko jedną przyjaciółkę Hiszpankę. Jakoś nie umiem nawiązać głębokiej relacji z hiszpańskimi dziewczynami. Trudno. Mam też kilka koleżanek-imigrantek z innych krajów, z tymi też dobrze się rozumiemy, jesteśmy w podobnej sytuacji. Nekrolog dla życia zawodowego na emigracji? O ile nie wyjechałeś za granicę z powodu świetnej propozycji zawodowej, na pewno wiesz, że czasami ten aspekt może być trudny. Praca poniżej kwalifikacji? Brak pracy? Brak pieniędzy? Mała codzienna depresja kiedy widzisz znajomych, którzy w Polsce mają super prace i dosłownie awansują na Twoich oczach zmieniając tylko nazwy super stanowisk na LinkedIn, a Ty kiśniesz na emigracji? Zapisywanie się na oferty pracy, na które wiesz, że nie masz szans, bo zapisało się na nie już 500 innych osób, które prawdopodobnie mają o wiele większe prawdopodobieństwo otrzymania tej pracy? Konsternacja i brak pomysłu co odpowiedzieć gdy ktoś Cię pyta czym się zajmujesz? (Niczym? Szukaniem pracy? Ech? Wizytami w urzędzie pracy? Kompulsywnym jedzeniem czekolady kiedy mi smutno że nie mam pracy?) Ja miałam każdą z tych rzeczy. Każdą. To nie jest fajne. Miałam takie szczęście, że udało mi się przede wszystkim złapać dystans do życia zawodowego. W Polsce pracowałam od kiedy skończyłam 19 lat, miałam naprawdę fajne i rozwojowe prace, lubiłam je, a niektóre wręcz uwielbiałam! Praca w dużych firmach dawała mi poczucie ważności, wartości, przydatności, nie wspominając już o służbowej komórce. Nie dotarłam do punktu wypalenia zawodowego w korporacji (wcześniej wyjechałam do Hiszpanii), dlatego tak miło wspominam praktycznie wszystkie moje doświadczenia zawodowe i ludzi, których spotkałam. W Hiszpanii no cóż, po pierwszej pracy, jaką tutaj miałam (praktyki tłumaczeniowe), niestety zaczęłam właśnie tak kisnąć. Z braku zajęcia i rozpaczy. Gdyby nie mój chłopak, chyba bym skoczyła z okna. To on powtarzał, że razem damy radę i że mam się nie przejmować, bo najważniejsze jest budzić się rano z uśmiechem na twarzy. Łatwo powiedzieć… Jednak po jakimś czasie mu uwierzyłam, przestałam się martwić życiem zawodowym, które bezpowrotnie traciłam (bo przecież już nigdy nie będę mieć 26 lat, jak wtedy…). Uwierzyłam, że życie bez fajnej pracy i w ogóle bez pracy jest możliwe, mało tego, że jest fajne! Żartowaliśmy nawet wśród znajomych, że byłam trochę jak „żona piłkarza” – chodziłam na siłownię, na pilates, na kawę w południe, spacer kiedy tylko miałam ochotę. Miałam nawet swój ulubiony bar, gdzie zawsze chodziłam, gdzie obsługa już wiedziała co piję: kawę z mlekiem sojowym bez pianki. Uczyłam się czerpać radość z życia bez pracy! Jednak zawsze było to podszyte goryczą, gdyż nigdy nie chciałam tak żyć, chciałam być niezależna i mieć własne, zarobione przez siebie pieniądze. Ustaliliśmy jednak z moim chłopakiem, że nie będę podejmować się pracy, która nie będzie mi sprawiała satysfakcji. Mogliśmy sobie na to pozwolić finansowo, a ja mogłam poświęcić ten czas na rozwój osobisty: naukę języka, kursy biznesowe, naukę WordPressa (czyli tego, na czym jest zbudowany mój blog), szukanie lepszego jutra (czyli jakiejś sensownej pracy). Gdy w końcu zaczęłam znowu żyć własnym życiem, bez wstawania rano prawie ze łzami w oczach, okazało się, że moje życie jednak jest super. Przestałam się zamartwiać tym, że nie pracuję, a zaczęłam korzystać z takiej sytuacji traktując ją jako tymczasową. W końcu ile osób ma możliwość ciągłego urlopu, mieszkania w Hiszpanii bez martwienia się o pieniądze, robienia tego, na co ma się ochotę przez cały czas, ciągłego uczenia się? Moim problemem dodatkowo było to, że nie miałam jasnej wizji na temat tego, co chciałabym robić w życiu. W Polsce miałam swoją działkę, którą się zajmowałam, uwielbiałam prawo pracy i to było coś, co mnie bardzo interesowało. W Hiszpanii owszem, mogłam się tego hiszpańskiego prawa pracy douczyć, ale… co z tego, skoro osoby po całych studiach prawniczych nie miały pracy, jak mogłam oczekiwać, że jakaś firma zatrudni właśnie mnie? Pomimo wszelkich rzekomych praktyk antydyskryminacyjnych ze względu na pochodzenie, czułam, że fakt iż jestem z innego kraju negatywnie wpływa na procesy rekrutacji, na jakimkolwiek stanowisku. Dlatego wiedziałam, że muszę poszukać sobie czegoś innego. Tak też zrobiłam. Po wielu tygodniach (miesiącach?!) zastanawiania się odważyłam się i założyłam firmę. Teraz uważam, że za długo czekałam. Póki co jestem zadowolona, zarabiam na coś więcej niż na waciki. Potem urośnie mi ZUS (już miałam pierwszy wzrost opłat!), zobaczę jak mi będzie szło. Może będę dalej się rozwijać w tym kierunku, a może zamknę firmę i poszukam sobie czegoś innego (to nie jest opcja preferowana, no ale cóż…). Trzeba brać życie na klatę i do przodu! Najważniejsze to patrzeć na nadchodzące miesiące bez strachu i planować jak najwięcej się da! Jeśli jeszcze ktoś by nie wiedział, to zajmuję się tłumaczeniami (głównie ustnymi, takie najbardziej lubię) oraz niedługo na blogu będą dostępne kursy hiszpańskiego mojego autorstwa (zaczynamy od zera: najpierw dla zupełnie początkujących). Dam znać, póki co pracuję nad ulepszaniem pierwszego kursu! Jeśli jesteś zapisany na bezpłatny mini kurs hiszpańskiego (TU), to na pewno oprócz kolejnej lekcji otrzymasz powiadomienie o dostępnym kursie. Powiadomienia o ofertach pracy z językiem polskim w Hiszpanii Gdy wyszłam trochę na swoje, postanowiłam, że chcę pomagać także innym osobom, które w Hiszpanii znalazły się bez pracy. Zaczęłam tworzyć powiadomienia o ofertach pracy (szczególnie z językiem polskim, ale nie tylko) w Hiszpanii, z których korzysta już całkiem spora liczba osób. Jako że na tym projekcie nie zarabiam, jest on raczej dodatkiem – nie prowadzę go bardzo regularnie. Jednak gdy tylko widzę jakąś fajną ofertę, staram się od razu napisać e-maila do moich czytelników, którzy wyrazili taką chęć. Jeśli Ty jeszcze się nie zapisałeś, możesz zrobić to tutaj: Powiadomienia o ofertach pracy w Hiszpanii. Mieszkasz w Madrycie? Nie wiesz co zrobić ze swoim życiem zawodowym? Może masz ochotę się spotkać (bezpłatnie! na kawę!) i wspólnie się zastanowimy nad tym, czym możesz się w życiu zajmować. Nie trać czasu na zamartwianie się i na pracę w miejscu, które powoduje u Ciebie odrazę. Napisz! hola@ Po co się tym dzielę i opowiadam swoje życie? A po to, że może przeczyta to ktoś, kto jest w podobnej sytuacji co ja kilka lat temu. I zobaczy, że nie jest konieczne siedzenie w beznadziejnej pracy (taką też miałam, ale to już inna historia), że można się cieszyć życiem bez pracy jeśli finanse na to pozwalają, może ktoś się dowie o powiadomieniach o ofertach pracy, które wysyłam, a może ktoś z Madrytu zechce się ze mną spotkać i pogadać o życiu i o perspektywach, pomysłach na pracę czy własny biznes (uwaga, zazwyczaj mam zaplanowany czas na tydzień do przodu, spontaniczne spotkania raczej nie wchodzą w grę, bardzo mi przykro). Wyobrażam sobie, że przeczytanie czegoś takiego kilka lat temu podniosłoby mnie na duchu. Może nawet spotkałabym się z kimś, kto napisałby taki tekst 🙂 kto wie, może coś by mnie oświeciło, w poszukiwaniu pracy czy pomysłu na siebie? Upragnione wizyty w Polsce? Pewnie, bardzo wyczekujesz tej wizyty w Polsce. Jednak z czasem zauważasz, że nie wszystko jest tak, jak sobie wyobrażasz, że niektóre rzeczy w Hiszpanii są… inne. Już na lotnisku zauważam, że Hiszpanie stojący w kolejce do samolotu rozmawiają, śmieją się, żartują, podczas gdy Polacy (no dobra, NIE WSZYSCY! ale jednak…) stoją naburmuszeni, a jeśli już rozmawiają, to najczęściej słyszę mnóstwo słów powszechnie uważanych za wulgarne. Po przylocie do Polski trzeba wsiąść do autobusu, do którego Polacy wpychają się, jakby od tego zależało ich życie, a nie tylko fakt, czy będą siedzieć przy oknie czy przy przejściu, nie można normalnie stanąć w kolejce. A potem, podczas pobytu w Polsce, patrzę na te smutne twarze w tramwaju i zastanawiam się, czy życie w Polsce jest takie trudne, a może jesteśmy narodem, który nie ma w sobie zbyt wiele radości, a może to przez brak słońca… Wszystko to zmusza do refleksji, dlaczego? Uważam, że jesteśmy (Polska!) super krajem, z wykształconymi ludźmi (a nawet jeśli nie wykształcenie, to wiele osób nadrabia życiowym sprytem i ogarnięciem!) i naprawdę chciałabym, by dobrobyt aż hulał w naszej ojczyźnie. Może potrzeba na to jeszcze trochę czasu. Z kolei w Hiszpanii zauważam, jak bardzo introwertykiem się czuję, że przeszkadza mi wszechobecny hałas głośnych rozmów, powierzchowne znajomości… To jest właśnie to, o czym pisałam wcześniej, czuję, że po części należę do jednego i do drugiego kraju, ale jednocześnie do żadnego z nich nie pasuję w całości. Teraz tęsknię za różnymi rzeczami z Polski, ale gdybym znów tam zamieszkała, wspominałabym z rozrzewnieniem hiszpański styl życia. No cóż, chyba można z tym żyć, najważniejsze to zdać sobie z tego sprawę. Uważam, że jeszcze nie wyczerpałam tematu, mogłabym jeszcze tak sporo wymieniać, jednak nie chcę tutaj wprowadzić zbyt ponurego nastroju. Oczywiście życie na emigracji to nie tylko problemy, fajne rzeczy w Hiszpanii możecie sprawdzić na przykład tutaj: Mieszkanie w Hiszpanii – to, co lubię Mieszkać w Granadzie – plusy i minusy Mieszkać na Teneryfie – plusy i minusy Jak zwykle – chętnie dowiem się jakie są Twoje przemyślenia związane z tematem życia na emigracji. Jeśli skomentujesz, koniecznie napisz czy mieszkasz w innym kraju, mieszkałeś, a może dopiero zastanawiasz się nad przeprowadzką? (Nudy na pudy, ale obowiązkowe!) NA TEJ STRONIE UŻYWAM PLIKÓW COOKIE, BY MÓC ŚWIADCZYĆ CI USŁUGI I ANALIZOWAĆ RUCH. INFORMACJE O TYM, JAK KORZYSTASZ Z TEJ STRONY, SĄ UDOSTĘPNIANE GOOGLE. KORZYSTAJĄC Z NIEJ, ZGADZASZ SIĘ NA TO. Więcej info
Board Społeczność Pogawędki Ostatni post Pierwszy nieprzeczytany post 14:36 0 Witam wszystkich! Jesli znudzilo Ci sie zycie w Polsce? Myslales moze kiedys o Teneryfie ? Planuje wynajadz mieszkanie 2 pokojowe z basenem, blisko oceanu. Problem jest jeden, puki co jestem sam. Poszukuje pokerzysty ktory bedzie w stanie utrzymac sie za granica, bez stalej pracy. Ja sam utrzymuje sie juz w ten sposob prawie rok, dodama ze w UK nie w PL. Poszukuje pokerzysty, badz pokerzystki o podobnym levelu, dzieki czemu wspolne sesje i wyminy doswiadczen pozwala nam awansowac na jeszcze wyzszy poziom. Wymagania: - jezyk angielski badz hiszpanski (jeden na pewno, milo jesli ktos zna oba) - kapital ok 1000 euro [starczy bez problemu na 3 miesiace zycia (jedznie, rent)] - w sumie to wszystko, potrzeba jeszcze troche odwagi i mozemy leciec na przygode zycia, Zycia w raju Jesli ktos jest zainteresowany prosze o PW. Tam przyblize wam koszty zwiazane z wyprawa. 49 odpowiedzi 17:02 0 dawaj szczegoly tutaj co grasz i kiedy chcesz wyleciec zaraz sie porzygam etatem 17:30 0 Planuje wyjechac koniec listopada/ poczatek grudnia. Mieszkanie ktore znalazlem na teneryfie kosztuje 400 euro. Surface 71 m², 2 bedrooms (1 double, 1 single), 1 bathroom, kitchen (american), terrace, cupboards, furniture, water (inclusive), electricity (inclusive), exterior, orientation (south), sunny, swimming pool (communal), , 2 bedroom apartment with larger terrace, american style kitchen, completely furnished, tv and satelite dish in a residential area of Costa del Silencio. Jesli chodzi o ceny biletow lotniczych, to najlepiej leciec z niemiec jakies 80-100 euro w dwie strony. Co do pokera, to gram MTT na Pokerstars 18:07 0 super sprawa z tym wyjazdem, ale ja jakiś dziwny jestem i bez dziewczyny nie wyjadę już mnie z 4 zimowe wyjazdy ominęły i tak kurcze kolejny raz się nie mogę przemóc 18:15 0 Moze jeszcze dodam, ze liczba osob chetnych moze byc wieksza. Mozna wynajac wieksza chate. Liczy sie tylko zbicie kosztow, ktore jak dal mnie i tak nie sa duze. 400 euro miesiecznie z rachunkami to nie sa duze pieniadze, podobne ceny sa w polsce. W tej chacie, smialo mozna mieszkac w 3 osoby, w jednym pokoju jest podwojne lozka, w drugim dwa single. Co daje tylko 133 euro na osobe. Poza tym Teneryfy naleza do Hiszpanii(EU), wiec nie potrzeba paszportu. Teneryfy wchodza w sklad Wyspy Kanaryjskich, gdzie temperatura w grudniu wynosi 25 stopni. 18:18 0 Też planowałem przeprowadzkę do ciepłych krajów ;p i również gram mtt wysyłam zapro pogadajmy na priv 18:22 0 Skąd mamy wiedzieć że to nie jakiś scam 18:30 0 Kurwa ludzie poczekajcie do licpa, po obronie mogę jechać co prawda w mtt z wami grać nie będę. Ale cashe bardzo chętnie. 18:33 0 ja tez myslalem o kanarach bo tam jest fajnie bo jest -2godziny co by mi bardzo pasowalo 18:39 0 Ten post był 2 raz(y) edytowany, ostatni raz przez Kanar007: 18:41. 18:59 0 siema, na razie jeszcze nie mogę się na to pisać, mam kilka spraw do załatwienia w kraju ale kto wie, może po nowym roku byłbym chętny na coś podobnego, jak coś to odgrzebię temat i się odezwę zaskoczyłeś mnie tymi cenami, ostatnio sprawdzałem Maltę wstępnie i myślałem, że jednak na Teneryfie jest drożej powodzenia życzę 19:25 0 .... ale wypas ! GENIALNY POMYSŁ ! Aktualnie za dużo rzeczy mnie trzyma w PL, ale jak już skończę studia, to też się tam wybiorę ! Nawet sam... 19:31 0 bylem na sasiedniej wyspie - gran canaria i wiem gdzie chce mieszkac w przyszlosci 19:44 0 Zajebiscie, mam nadzieje, ze zrobicie bloga i bedzie mozna wiecej poczytac, bo kanary to chyba jedyna sensowna opcja na zime w Europie. 19:54 0 trzymam kciuki kiedys rzuce to nudne zycie w pizdu i zostane drugim sammym farha 19:57 0 Pomysł bardzo fajny ale ja dopiero bym się wybrał za jakieś pół roku nie wcześniej. Wybierz się z kimś, a najwyżej reszta będzie powoli dołączac bo widzę, że jest zainteresowanie. Stworzymy Polonię w Espanii. Podbiliśmy Wyspy Brytyjskie to nie podbijemy kanaryjskich? 20:00 0 Ciesze sie z duzego zaintrersowania tematem Jak sie uda to na pewno blog bedzie Mam nadzieje ze ta jedna badz dwie osoby sie znajda, jest to naprawde realny plan. 20:06 0 Bylem tam w wakacje w zeszlym roku i zdecydowanie jest to miejsce godne polecenia. Stala temperatura przez caly rok i brak wszelakich owadow i robactwa. Ceny jedzenia porównywalne jak w Polsce. Jesli ktos ma jakies doswiadczenia odnosnie dluzszego pobytu to piszcie smialo. 20:08 0 chcialbym zobaczyc foty tego lokum za taka cene... 20:11 0 napisz co grasz i podaj swoj nick... Board Społeczność Pogawędki
alexdr Gość Posty: 3 Rejestracja: wt, 15 lut 2011, 00:15 Witajcie (jeszcze) z PL To nie żart ! Żyjemy sobie z zoną i 7-letnią córeczką w PL i rozważamy zycie na stałe na Kanarach (tylko GC lub TF). Najwiekszym problemem jest córka, która nie chce chodzić do "obcej" szkoły. Bylismy tam już wiele razy, ale wiecie, urlop, to nie real. Pracy w PL oboje nie mamy, więc nic do stracenia Czy jest może gdzieś na TF polska szkoła ? Czy trudno zalegalizować pobyt bez udokumentowanego dochodu (pracy) ? z góry dzięki za podpowiedzi alex zastawnik Zaangażowany Posty: 207 Rejestracja: śr, 4 mar 2009, 12:58 Lokalizacja: TF Re: Witajcie (jeszcze) z PL Post autor: zastawnik » wt, 15 lut 2011, 07:47 alexdr pisze: Czy jest może gdzieś na TF polska szkoła ? Nie alexdr pisze: Czy trudno zalegalizować pobyt bez udokumentowanego dochodu (pracy) ? Nie salu2 camilozeta Administrator Posty: 972 Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 02:36 Kontaktowanie: Re: Witajcie (jeszcze) z PL Post autor: camilozeta » wt, 15 lut 2011, 09:51 alexdr pisze:Najwiekszym problemem jest córka, która nie chce chodzić do "obcej" szkoły. Spodoba jej się, przygotujcie ją tylko odpowiednio wcześniej i rozmawiajcie z nią dużo o zaletach mieszkania na Kanarach, żeby nabrała pozytywnego nastawienia. Salu2 - Podróżując przez życie... kava Zaangażowany Posty: 357 Rejestracja: sob, 23 gru 2006, 18:05 Lokalizacja: La Palma Kontaktowanie: Re: Witajcie (jeszcze) z PL Post autor: kava » wt, 15 lut 2011, 12:25 camilozeta pisze:alexdr pisze:Najwiekszym problemem jest córka, która nie chce chodzić do "obcej" szkoły. Spodoba jej się, przygotujcie ją tylko odpowiednio wcześniej i rozmawiajcie z nią dużo o zaletach mieszkania na Kanarach, żeby nabrała pozytywnego nastawienia. Ja bym raczej spróbowała namierzyć dlaczego córka nie chce jechać (bo koleżanki? bo języka się boi? bo ulubiony nauczyciel? bo zakochana w koledze? przyczyna może być dla niej poważna a dla nas błaha) i obgadała z nią sedno, dlaczego dokładnie nie chce jechać. Warto posłuchać, bo wtedy możecie przygotować później argumenty na jej miarę. Myślę że powtarzaniem zalet można osiągnąć odwrotny skutek, bo młoda nie poczuje się w żadnym momencie zrozumiana. Ba, może raczej dojść do wniosku, że rodzice jej w ogóle nie rozumieją i myślą jeno o sobie, próbując jej wcisnąć swój kit - który może jest dla nas lepszy, ale jej się taki nie wydaje. Imho, jeśli pojedziecie bez jej aprobaty, możecie mieć na miejscu mało radochy, bo będziecie ze sobą na piękne wulkany i czarnopiaskowe plaże targać obrażone dziecko, w szkole potem macie 50/50 - przy drobinie szczęścia uzna, że w sumie nie jest tak źle i się przystosuje, i luzik, albo będzie wiecznie nieszczęśliwa. Pozdr. camilozeta Administrator Posty: 972 Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 02:36 Kontaktowanie: Re: Witajcie (jeszcze) z PL Post autor: camilozeta » wt, 15 lut 2011, 12:39 No to racja co piszesz, to miałem właśnie na myśli pisząc przygotujcie ją - rozmowy i analizę problemu. Nawet jeśli to będzie problem koleżanek, to i tak nie da się dziecka przekonać. Moja Ola miała ten właśnie problem i żadne rozmowy nie pomogły. Nie sądzę jednak, żeby było aż tak źle, żeby się miała nie przystosować i być wiecznie nieszczęśliwa. Dzieciaki szybko się przystosowują i nawet jeśli na początku były zgrzyty, to szybko mijają na miejscu. Przechodziłem przez dwie takie przeprowadzki z moją dwójką dzieci :) Mimo protestów przed przeprowadzką, po fakcie oboje byli bardzo zadowoleni ze zmiany. Salu2 - Podróżując przez życie... kava Zaangażowany Posty: 357 Rejestracja: sob, 23 gru 2006, 18:05 Lokalizacja: La Palma Kontaktowanie: Re: Witajcie (jeszcze) z PL Post autor: kava » wt, 15 lut 2011, 12:49 Być może źle Cię zrozumiałam camilo, ale należę do gatunku osoby, którą od małego targano w różne miejsca bez pytania. Ja oczywiście nie chciałam i wychwalanie cudowności miejsca celem przekonania uznaję za pierwszy sposób na liście antyskuteczności. Tak więc gdy czytam "rozmawiajcie z nią dużo o zaletach mieszkania na Kanarach, żeby nabrała pozytywnego nastawienia", myślę, "halo, a może ktoś małej spyta, dlaczego nie chce jechać?" - dzieci, szczególnie 7-letnie, mało się pyta o opinie... camilozeta Administrator Posty: 972 Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 02:36 Kontaktowanie: Re: Witajcie (jeszcze) z PL Post autor: camilozeta » wt, 15 lut 2011, 13:02 Fajnie miałaś, moi mnie za bardzo nie chcieli targać, teraz sam muszę nadrabiać Masz do nich wciąż o to pretensje, czy uważasz że wyszło Ci to na dobre? Pytam, bo zastanawia mnie co mi moje dzieci kiedyś mogą powiedzieć. Salu2 - Podróżując przez życie... kava Zaangażowany Posty: 357 Rejestracja: sob, 23 gru 2006, 18:05 Lokalizacja: La Palma Kontaktowanie: Re: Witajcie (jeszcze) z PL Post autor: kava » wt, 15 lut 2011, 14:04 camilozeta pisze:Masz do nich wciąż o to pretensje, czy uważasz że wyszło Ci to na dobre? Pytanie dość ogólne i możesz z odpowiedzi też wyciągnąć ogólne wnioski, ale szalka chyli się ku pretensji. alexdr Gość Posty: 3 Rejestracja: wt, 15 lut 2011, 00:15 Re: Witajcie (jeszcze) z PL Post autor: alexdr » wt, 15 lut 2011, 18:52 Dzięki za pierwsze info i opinie. Z naszą małą to jest tak, że wszystko jej się właściwie podoba poza obcym językiem. Boi się, że nie znajdzie kolezanek, nie zrozumie Pani w szkole i nie da rady odrobić zadań - a my jej w tym ostatnim prędko nie pomożemy. Czy byłaby opcja szkoły anglojęzycznej ? Troche tam u was mieszka wyspiarzy,nie wszyscy w wieku emerytalnym. Czy po zalegalizowaniu pobytu jest szansa na jakieś publiczne kursy hiszpańskiego ? Jakie dokumenty poza paszportami, prawem jazdy, przywieźć z PL ? Czy można sobie opłacić jakiś dostep do służby zdrowia i jak duże koszty ? Strasznie dużo pytań, a to dopiero poczatek ! Jeśli był już podobny wątek,prosze o wskazówkę. estrella Stały bywalec Posty: 172 Rejestracja: czw, 7 paź 2010, 15:27 Re: Witajcie (jeszcze) z PL Post autor: estrella » śr, 16 lut 2011, 13:57 moje doswiaczenie: ja tez tu przlecialam sama z 7-letnia corka, bez znajomosci jezyka, forum i bez zadnych znajomych. Ale z kasa. To nie jest bez znaczenia na poczatek!!! - pierwszy dzien hotel, drugi dzien Loro Parque, trzeci dzien juz do szkoly, w ktorej w rezerwacji przed jazda nie bylo juz miejsca, ale bylo miejsce jak stanelysmy pod drzwiami. Dziecko wiecej ta szkole polubilo niz poprzednia. Ale musze dodac ze byla to szkola prywatna, 6 dzieci w klasie. Piekny czas i dobra jest mi wdzieczna. Syna targalam przez pol swiata, nie wyszlo mu to na dobre. Sozialne problemy. Brakowalo uziemienia, rodziny. Jak widzisz wszysko jest mozliwe. pozdrawiam estrella estrella Stały bywalec Posty: 172 Rejestracja: czw, 7 paź 2010, 15:27 Re: Witajcie (jeszcze) z PL Post autor: estrella » czw, 17 lut 2011, 06:34 witajcie, z ta kasa na poczatek (dla dziecka) nie chcialabym byc zle zrozumiana, ale: - jak sie nie dogadasz to musisz wziasc tlumacza, kosztuje - jak dziecko sobie na poczatku nie radzi, to musisz wziasc korepetycje, kosztuje - jak nie masz samochodu, to byc moze taxowka jest jedynym rozwiazaniem, kosztuje - w ramach integracji wysylasz dziecko na kursy sportowe, taneczne, kosztuje czy dziecko sobie ze szkola w obcym jezyku poradzi, to jest zaden duzy problem, w tym wieku syn sobie poradzil z niemieckim, corka z hiszpanskim- problem sa socialne kontakty na poczatku, brak przyjaciol - sa kolezanki i koledzy to i szkola jest ciekawa zycze wam powodzenia estrella el malage Stały bywalec Posty: 189 Rejestracja: pt, 5 gru 2008, 13:52 Lokalizacja: Teneryfa Sur Re: Witajcie (jeszcze) z PL Post autor: el malage » czw, 17 lut 2011, 14:42 ,Mam malo postow ,wiec trzeba zwiekszyc srednia. Jestem stalym obserwatorem i uczestnikiem naplywu rodakow wraz z jak sie adoptuja w szkolach dzieci w kazdym przedziale wiekowym ,i im mlodsze tym latwiej ,7 lat to dobry moment na zmiany,bedzie malej ciezko przez pierwszy rok a potem juz z nauczania w centrach panstwowych nie jest wysoki,malo kto oblewa w pierwszych szkole do ktorej chodzi moj syn jest 50 roznych narodowosci ,w tym 7 polakow,tak wiec tak samo trudno jest innym dzieciakom i przy takim wymieszaniu kultur i jezykow latwiej jest sie zadomowic polakowi. Chce zwrocic uwage na dwa wazne tematy : pierwszy to bardzo wazne dla dziecka jest zaplecze jakie my rodzice musimy zbudowac ,czyli staly dochod , nasze godziny pracy(do dzisiaj moja zona pracuje rano ja wieczorem) ,dojazd do szkoly ,wlasny pokoj dla dziecka .To od nas zalezy jak sie dziecko bedzie rozwijalo w nowym srodowisku. Drugi temat ,juz wspomniany na tym forum ,zapisy do panstwowej szkoly zaczynaja sie od lutego i koncza w czerwcu,moze tak byc ze w szkole blisko domu nie bedzie miejsc. pozdrowienia z Teneryfy Sur Pozdrawiam z Teneryfy Sur camilozeta Administrator Posty: 972 Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 02:36 Kontaktowanie: Re: Witajcie (jeszcze) z PL Post autor: camilozeta » czw, 17 lut 2011, 15:20 alexdr pisze:Czy po zalegalizowaniu pobytu jest szansa na jakieś publiczne kursy hiszpańskiego ? Najlepsza opcja to Escuela Oficial de Idiomas o której już tu parę razy było. Nie jest darmowa ale jest tania. Są też darmowe kursy organizowane przez różne instytucje, no. Cruz malage pisze:Mam malo postow ,wiec trzeba zwiekszyc srednia. Zobaczymy kto pierwszy dojdzie do 100% :) Salu2 - Podróżując przez życie... alexdr Gość Posty: 3 Rejestracja: wt, 15 lut 2011, 00:15 Re: Witajcie (jeszcze) z PL Post autor: alexdr » pt, 18 lut 2011, 00:24 Ponownie dzieki za wszystkie refleksje i wskazówki. Znalazłem w miedzyczasie tu na forum wiele informacji, więc część moich pytań znalazła odpowiedź. Języka się nie boję, nauczyłem się już niem, ang i jako tako francuskiego, to i w ES dam radę. Obawiam się o opiekę zdrowotną w sytuacji, dopóki żadne z nas nie podejmie pracy (legalnej). No i zastanawiamy się,czy dla małej angielska szkoła nie byłaby lepsza, jako,że ten język troszke już kuma. Moja zonka pyta, czy sa polskie programy TV i jakie ? W hotelach sa tradycyjnie tylko niemieckie i hiszpańskie plus CNBC. Czy mozna sobie przywieźć samochód z PL,bo widzę,że na wyspach drogie ? pozdrowienia z mroźnej PL, u nas na południu ma być nocami -10, a na płn. -18. Brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr. el malage Stały bywalec Posty: 189 Rejestracja: pt, 5 gru 2008, 13:52 Lokalizacja: Teneryfa Sur Re: Witajcie (jeszcze) z PL Post autor: el malage » sob, 19 lut 2011, 11:44 Na forum znajdziesz tez informacje o telewizji, wiekszosc zaklada dekodery z Polski,sa rowniez posiadacze sygnalu z internetu. Co do samochodow polecam kupno tutaj na miejscu ,moim zdaniem samochody zarowno starsze jak i nowe mozna kupic znacznie taniej niz w trzeba kupowac od wlascicieli a nie posrednikow,nowe mozna wynegocjowac upust lub trafic na super oferte. pozdrowienia z Teneryfy Sur Pozdrawiam z Teneryfy Sur Kto jest online Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości
Akceptuję i chcę ukryć komunikat korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej. Strona 3 z 3 [ 54 posty(ów) ] Idź do strony Poprzednia 1, 2, 3 Widok do druku Poprzedni temat | Następny temat Autor Wiadomość Temat postu: Re: Teneryfa - wrzesień czy pażdziernik? #41 Wysłany: 01 Wrz 2019 19:45 Rejestracja: 03 Sty 2017Posty: 586Loty: 22Kilometry: 29 338 niebieski Niestety dobrych lotów nie ma na październik, ale za to biura podróży oferują dość korzystne ceny (BB) na Teneryfę/Puerto de La Cruz (tylko to miasto jest w dobrych ofertach w bp) i Fuerte. Co z nich uważacie, że lepsze jeśli chcemy poleżeć na plażach (kąpiele i opalanie, kamienie nam nie straszne) i coś pozwiedzać przy okazji. Potrzebujemy się wygrzać. Mimo kilku podejść dalej nie udało się na te wyspy wybrać...Pogody pokazują (historia) temp. ok. 22 st., ale coś nie bardzo im ufam, bo wydaje mi się że jednak cieplej powinno być... Góra Luksus w Tunezji: tydzień w 5* hotelu z all inclusive od 2549 PLN (wyloty z 2 miast) Okołoweekendowa wycieczka do Salonik za 415 PLN. W cenie loty z Krakowa + noclegi Mar77 Temat postu: Re: Teneryfa - wrzesień czy pażdziernik? #42 Wysłany: 01 Wrz 2019 20:07 Rejestracja: 22 Sty 2012Posty: 1707 srebrny Weźcie Teneryfę. Na Fuercie za dużo do zwiedzania nie ma, chociaż plaże lepsze. Góra piekara114 uważa post za pomocny. piekara114 Temat postu: Re: Teneryfa - wrzesień czy pażdziernik? #43 Wysłany: 01 Wrz 2019 20:12 Rejestracja: 03 Sty 2017Posty: 586Loty: 22Kilometry: 29 338 niebieski To wiem, a wiatr czy opady, gdzie większe szanse że je ominę i temperaturowo (odczuwalna) co lepsze? Góra Mar77 Temat postu: Re: Teneryfa - wrzesień czy pażdziernik? #44 Wysłany: 01 Wrz 2019 20:30 Rejestracja: 22 Sty 2012Posty: 1707 srebrny Wietrzniej jest z reguły na Fuercie. Temperatura generalnie tu i tu podobnie (ale odczuwalna powinna być lepsza w Puerto de la Cruz), szansa uniknięcia opadów teoretycznie większa na Fuercie. To tyle statystyki. Góra piekara114 uważa post za pomocny. MalyJohnn Temat postu: Re: Teneryfa - wrzesień czy pażdziernik? #45 Wysłany: 17 Gru 2019 17:00 Rejestracja: 16 Gru 2019Posty: 14 Rzeczywiście nie powinno tu być większej różnicy jeżeli chodzi o temperatury, w ciągu całego roku są w miarę wyrównane, jest tu niska amplituda. Bardziej po kątem wiatru bym się na to patrzył. My byliśmy na południu Teneryfy w połowie września i sumie to dwa dni mieliśmy takie bardzo wietrzne, tak to raczej w normie. Góra NikodemFM Temat postu: Re: Teneryfa - wrzesień czy pażdziernik? #46 Wysłany: 19 Gru 2019 01:06 Rejestracja: 12 Lis 2017Posty: 716Loty: 27Kilometry: 45 291Zbanowany Na Teneryfie klimat jest bardzo różny, słoneczna pogoda na wybrzeżu potrafi utrzymywać się cały dzień, podczas kiedy nad górami cały dzień wiszą deszczowe chmury, a na wulkanie Teide pada śnieg. Najcieplej jest na południu, Los Cristianos i okolice. Co do temperatur to bym się nie bał. Byłem w lutym, a mimo to słońce potrafiło dać w kość. Tam jednak o wiele bliżej do równika, a temperatura "zaledwie" 22 stopnie jest z powodu zimnych prądów oceanicznych. Na tej samej szerokości geograficznej, w Afryce w tym samym czasie bywa o 20 stopni cieplej. Więc temperatura niska, ale słońce zdradliwe. A deszcze jak tam są to najczęściej słabe. Jednak nie utrzymują się długo. Mowa o wybrzeżu, bo zupełnie inaczej jest w i potwierdzam poprzedników, że gorszym "wrogiem" może być wiatr. Kiedy wróciłem do Polski, kolega myślał, że ja w górach byłem A czy wrzesień czy październik to wszystko jedno. Temperatura praktycznie jest stała. _________________Rowerowe podróże i nie tylko: do polubienia (: Góra 2 ludzi lubi ten post. HandSome Temat postu: Re: Teneryfa - wrzesień czy pażdziernik? #47 Wysłany: 19 Gru 2019 10:40 Rejestracja: 14 Maj 2016Posty: 1439Zbanowany niebieski Jak znam zycie to piekara114 jak trafi z pogodą to będzie to oczywiście jej/jego zwycięstwo a jak nie trafi to będzie wina...palantów którzy ją/jego na to namówili Szczerze zazdroszczę tego luxusu osobom które nie potrafią samodzielnie podejmować decyzji Góra Cicha_Woda Temat postu: Re: Teneryfa - wrzesień czy pażdziernik? #48 Wysłany: 19 Gru 2019 11:42 Rejestracja: 07 Wrz 2015Posty: 1274Loty: 92Kilometry: 121 214 niebieski NikodemFM napisał(a):słoneczna pogoda na wybrzeżu potrafi utrzymywać się cały dzień,I jeszcze zależy na którym wybrzeżu We wrześniu jednego dnia we wspomnianym tu Puerto de la Cruz było całkowite zachmurzenie z przelotnymi opadami deszczu, a 25 km dalej w La Lagunie świeciło ostre słońce. Góra NikodemFM lubi ten post. Mar77 Temat postu: Re: Teneryfa - wrzesień czy pażdziernik? #49 Wysłany: 19 Gru 2019 12:26 Rejestracja: 22 Sty 2012Posty: 1707 srebrny Jak ktoś chce mieć gwarancję słonecznej pogody (lub największe prawdopodobieństwo jej wystąpienia), to tym miejscem jest kaldera pod wulkanem. Problem w tym, że na tej wysokości nie ma plaży, jest jakby chłodniej, a i z miejscami noclegowymi też nie za kolorowo Niestety, ale nawet na południu wyspy zdarzają się dni, gdzie jest od rana do wieczora pochmurno i 100% pewności nigdy nie ma. Może się też zdarzyć tak, że na północy piękne słońce, a na południu stalowe chmury, o czym już nie raz miałem okazję się przekonać Góra piekara114 Temat postu: Re: Teneryfa - wrzesień czy pażdziernik? #50 Wysłany: 21 Gru 2019 14:57 Rejestracja: 03 Sty 2017Posty: 586Loty: 22Kilometry: 29 338 niebieski HandSome napisał(a):Jak znam zycie to piekara114 jak trafi z pogodą to będzie to oczywiście jej/jego zwycięstwo a jak nie trafi to będzie wina...palantów którzy ją/jego na to namówili Szczerze zazdroszczę tego luxusu osobom które nie potrafią samodzielnie podejmować decyzji I tu jesteś w błędzie, bo decyzję podejmuję zawsze sama (tzn. z małżonkiem), ale warto zawsze zaczerpnąć opinii innych doświadczonych i wyciągnąć własne wnioski mają wiele różnych danych... I tak zrobiłam: ostatecznie polecieliśmy na Lesbos ( temperatura super na zwiedzanie, opalanie i kąpiele w morzu. Codziennie piękne ciepłe słońce i co ważne pustki na plażach, więc można w ciszy i spokoju popijać frappe i korzystać z możliwości jakie dają puste plaże.... Góra yaris21 Temat postu: Re: Teneryfa - wrzesień czy pażdziernik? #51 Wysłany: 16 Lis 2021 14:01 Rejestracja: 03 Wrz 2014Posty: 341 Witam,czy ktoś z szanownych forumowiczów przebywa aktualnie na Teneryfie? I może pochwalić sie panującą tam teraz pogodą? wybieram się za tydzien i widze, że pogoda nie będzie rozpieszczać (opady, zachmurzenie tylko do 23 st) A może po prostu nie trafiona prognoza? Jak jest na miejscu?Z góry dziękuję Góra szfarcjeger Temat postu: Re: Teneryfa - wrzesień czy pażdziernik? #52 Wysłany: 16 Lis 2021 14:12 Rejestracja: 21 Gru 2014Posty: 2135Loty: 166Kilometry: 352 872 HON fly4free Na południu wyspy masz zawsze więcej słońca. Zobacz prognozę dla konkretnej miejscowości, a nie wpisuj "pogoda teneryfa". W ubiegły czwartek w Puerto de Santiago były chmurki, a południu w Las Galletas ładnie świeciło słońce Polecam też prognozę lokalnej, kanaryjskiej tvNie napisałeś gdzie będziesz dokładnie, a pogoda z pewnością będzie inna w Benijo, czy Taganana, od tej w Adeje, czy Los Christianos... _________________ Góra 2 ludzi lubi ten post. bamber7 Temat postu: Re: Teneryfa - wrzesień czy pażdziernik? #53 Wysłany: 16 Lis 2021 14:14 Rejestracja: 11 Wrz 2016Posty: 84Loty: 59Kilometry: 119 123 Wczoraj wróciłem z Teneryfy, co do pogody to do 25 stopni w dzień w nocy ok 19 na południowej stronie. W słońcu zdecydowanie więcej. W okolicach wulkanu ok 9 - 10 stopni na wysokości 2000 co do prognozy pogody to poza temperaturą powietrza nic się nie sprawdzało. Woda w oceanie ok, można spokojnie pływać. Góra yaris21 Temat postu: Re: Teneryfa - wrzesień czy pażdziernik? #54 Wysłany: 16 Lis 2021 14:51 Rejestracja: 03 Wrz 2014Posty: 341 Dziękuję Hotel mamy w Puerto de Santiago ale wypożyczyliśmy auto i chcemy przemieszczać się I głównie plażowac Stąd moje zapytanie o pogodę Góra Wyświetl posty z poprzednich: Sortuj według Strona 3 z 3 [ 54 posty(ów) ] Idź do strony Poprzednia 1, 2, 3 Kto jest na forum Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forumNie możesz odpowiadać w tematach na tym forumNie możesz edytować swoich postów na tym forumNie możesz usuwać swoich postów na tym forumNie możesz dodawać załączników na tym forum
zycie na teneryfie forum