Wstałam i podeszłam do pierwszej z brzegu szuflady. Bez wahania wysypałam jej zawartość na dywan – to była moja bielizna, spojrzałam na nią, a potem dokonałam selekcji: podniosłam z podłogi tylko jedną rzecz – kupiony w tym miesiącu biustonosz. Reszta była sprana lub za mała. Do wora z tym! Wyrzuciłam go na śmietnik
Przez El, piątek o 11:22 w Życie uczuciowe. 73 odpowiedzi. 933 wyświetleń. El. 39 minut temu. tyle życia poświęciłam żeby z mężem zbudować dom i wychować dzieci sama własnymi rękami
Posty: 4,690. Odp: teściowa chce nas wyrzucić z domu. Jeśli za te 1200zł para z jednym dzieckiem mają wyżywienie, korzystają z wody, prądu to wcale teściowa aż tak dużo nie skorzysta. Bo dom to także ubezpieczenie, podatek od nieruchomości, środki czystości, remonty większe i mniejsze, wywóz śmieci i inne wydatki.
Kiedy odprowadziła syna do domu, był cały szczęśliwy. – Patrz, tato! Znalazłem dwie czterolistne koniczynki! Dwie! Szukaliśmy z mamą cały dzień! I mam! Zapanowałem nad twarzą, żeby się nie skrzywić. Lidka widziała syna po raz pierwszy od jedenastu miesięcy i zabrała go do parku, żeby przez parę godzin grzebał w trawie
"Tej nocy wyrzuciłam syna i synową z mieszkania i zabrałam klucze od własnego mieszkania": Nadszedł moment, w którym zdałam sobie sprawę, że mam tego dość 20:59 29.09.23 Rozrywka
makna puisi surat dari ibu karya asrul sani. Urszula bardzo przeżyła śmierć pierwszego męża i pogrążyła się w żałobie. Gwiazda znalazła ukojenie w ramionach drugiego męża. Nie było łatwo. Zdecydowała się nawet wyrzucić go z domu. Urszula, to wokalistka, która karierę rozpoczynała w latach 80. Od samego początku nie mogła narzekać na brak fanów. Wylansowała między innymi takie hity jak: Dmuchawce, latawce, wiatr, czy Malinowy król. Na jej przebojach wychowują się kolejne pokolenia Polaków i młodych słuchaczy. Mimo że jej grafik do dnia dzisiejszego pęka w szwach, udało jej się założyć rodzinę i ułożyć życie wyszła za gitarzystę Budki Suflera, Stanisława Zdybowskiego. Był on kompozytorem wielu jej piosenek. Para wspólnie doczekała się syna — Piotra. Niestety ich miłość przerwała choroba nowotworowa i śmierć mężczyzny. Zmarł w 2001 półtora roku po tych wydarzeniach artystka ogłosiła, że jest w drugiej ciąży. Za kilka miesięcy na świecie pojawił się jej drugi syn, Szymon. Jego ojcem jest Tomasz Kujawski, czyli drugi mąż artystki i jednocześnie jej menadżer. Ich miłość wiele wyrzuciła męża z domu. Co się stało?Urszula zrobiła oszałamiającą karierę, ale też sporo w życiu przeszła. Wszystko postanowiła opisać w biografii. W maju ukazała się książka zatytułowana po prostu Urszula, która jest wywiadem rzeką, jaki przeprowadziła z artystką dziennikarka — Ewa Baryłkiewicz. Gdy rozmowy schodziły na tematy osobiste, nie były one łatwe. W książce opowiedziała o trudnym momencie małżeństwa z młodszym o 20 lat walczył z wiatrakami. Rozpaczliwie próbował udowodnić, że jest tym właściwym mężczyzną, bo mnie kocha. Próbował te stresy uśpić alkoholem, a że miał kaskę, to i innymi używkami: koksem, trawką, czy co tam było mężczyzny doprowadziły do tego, że gwiazda podjęła bardzo drastyczne środki i wyrzuciła go z domu, grożąc rozwodem. Przez długi czas była jednak usiłowałam się go wytłumaczyć. Słowem, byłam współuzależniona. W końcu odbił się od ściany. Wiedzieliśmy, że dalej tak być nie może, że musi nam ktoś pomóc, bo sami z tego nie wyjdziemy. Nie spodziewał się jednak, że każę mu się wyprowadzić, że zagrożę rozstaniem. Po kilku latach Tomek mi za to podziękował, bo dzięki temu, że wyrzuciłam go wtedy z domu, musiał się zmierzyć z rzeczywistością. Znalazł ośrodek odwykowy w Charcicach koło Poznania i z własnej woli zgłosił się do niego na trudny moment okazał się lekarstwem na ich problemy. Tomasz pożegnał się z uzależnieniami i do dzisiaj stanowią oni bardzo zgrane i szczęśliwe z Tomaszem Kujawskim i synem Urszula i Tomasz Kujawski Urszula i Tomasz Kujawski - Pytanie na śniadanieKrystyna MiśkiewiczZ wykształcenia dziennikarka. Z zamiłowania ogrodnik, który każdą wolną chwilę poświęca swoim roślinom. Wielka miłośniczka przyrody, właścicielka kilku psów. Wegetarianka z wyboru.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2010-06-07 12:17:05 buba2282 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-06-07 Posty: 7 Wiek: 31 Temat: wyrzuciłam go z domuWitam, jestem tu nowa, postaram się w skrócie napisać o co 3 lat byłam z facetem, z tego 2 lata mieszkaliśmy razem. Kłótnie wiecznie przez jego matkę, wg mnie dla niego, ona była ważniejsza ode mnie. Non stop się wtrącała - żyła życiem innych, a sama ma problemy z mężem alkoholikiem. Kilka dni temu wieczorem mój mężczyzna po jednym zdaniu z mojej strony, bez kłótni wyszedł z domu, pisałam, dzwoniłam i nic, pół nocy nie spałam, zadzwoniłam do jego matki - stwierdziła, że nie ma go u niej. W końcu ON napisał sms - pojechał do miasta rodzinnego gdzie pił z kolegami do upadłego, kolejnego dnia wieczorem wrócił - śmierdziało z kilometra wódką, kazałam mu oddać klucze i się wyprowadzić - mój dom to nie hotel. W nerwach zabrał rzeczy - zachował się karygodnie - szydził z mnie, po 3 godzinach zaczął pisać sms jakby się nic nie stało, nie dzwonił wcale, tylko pisał. Jednak dwa dni już milczy. U mnie miał się za dobrze, pomagałam mu w każdej kwestii życia - praca, szkoła, wyciągnęłam rękę, pokazałam mu życie jakiego nigdy nie miał przy ojcu alkoholiku. Dałam mu jedną szansę - już kiedyś i był spokój do teraz. Był świadomy, że jak znowu zawali, to koniec. Wywaliłam go na własne wiem czy będzie w stanie pogadać jak normalny człowiek? Co mam robić? Głupia sytuacja bo między nami oprócz spraw z jego matką było OK. Nie znam powodu tego wyskoku, nawet nie wiem gdzie jest jakaś szansa czy mam sobie darować? Jak on się może zachować? 2 Odpowiedź przez szirina 2010-06-07 12:44:10 szirina Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-11-30 Posty: 1,147 Wiek: 24 Odp: wyrzuciłam go z domu nie rób nic .... czekaj żyj i nie rób nic. dobrze zrobiłaś. więc nie obarczaj się winą dojrzały facet nie zachowuje się jak dziecko które nie dostało ma skłonności do alkoholu ( a już pokazał że w sytuacjach kryzysowych ma ) to lepiej nie pakuj się w to bo potem będziesz miała jak jego mama. kiedy facet odreagowuje alkoholem to nie wróży nic dobregoale to moje zdanie If you wanna be somebodyIf you wanna go somewhereYou better wake up ......... and pay attention !!!!!!!! 3 Odpowiedź przez myszkaa__18 2010-06-07 13:06:34 myszkaa__18 Woman In Red Nieaktywny Zawód: Fryzjerka Zarejestrowany: 2010-01-15 Posty: 249 Wiek: 18 Odp: wyrzuciłam go z domudokładnie . powinnaś nic nie robić , to on 'nabroił' i on musi starać się odzyskać na nowo Ciebie . Powinniście zacząć szczerze rozmawiać i wyjaśniać każdy problem. 4 Odpowiedź przez pennylane 2010-06-07 13:57:21 pennylane 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-07 Posty: 2,547 Wiek: 26 Odp: wyrzuciłam go z domu Buba, podziwiam Cię, że tak stanowczo zareagowałaś. Gratulacje! Mi długo zajęło zanim się na to zdecydowałam - wybaczałam w kółko, łącznie chyba z 4 takie końcu jednak zrobiłam dokładnie to, co ty - wywaliłam go z domu. Oczywiście, że pisał, próbował zwalać winę na mnie, potem przepraszać, potem przychodził do mnie po nocy pijany i chciał, żebym mu pozwoliła zostać na noc. Nie było łatwo! Wiedziałam jednak, że bez konsekwencji niczego nie zdziałam. I w końcu ogarnął się - po nocy spędzonej zimą (a jaka była tego roku zima to każdy wie) na dworcu. Poprosił siostrę o zamieszkanie u niej, poszedł na terapię i baardzo się starał. Dopiero po ponad miesiącu zdecydowałam się dać mu jeszcze jedną szansę - i cóż, od pół roku nie pije. Zrezygnował z wielu rzeczy żeby w tym wytrwać i jestem z niego dumna ogromnie - nie mówiąc już o tym jak nasz związek się przez to jednak, że gdybym wtedy się ugięła - dziś byłoby to facetów z takimi problemami i w takich sytuacjach mogę prognozować, że jak nie będziesz odpisywać to w końcu zadzwoni. Będzie chciał rozmawiać. Jedyne, co możesz zrobić wtedy to powiedzieć mu jasno co i gdzie Cię boli i żeby sam wymyślił co chce dalej robić w życiu. Czekaj na jego decyzję i mu jej nie podsuwaj (typu - jeżeli pójdziesz się leczyć to..., jeżeli przestaniesz się kumplować z tymi kolesiami to..., jeżeli pogadasz szczerze z mamą to...). Niech on sam na to wpadnie - przecież tak naprawdę doskonale wie co bardziej, że dowiesz się czy jemu zależy tylko na uklepaniu sprawy - tak do następnego wyskoku czy też o prawdziwe zmierzenie się z problemami i pokonanie czy owak pisz tutaj - bo nie będzie Ci łatwo. Postaram się zawsze Ci odpisać jak tylko będziesz miała gorsze i trzymam kciuki! Are you an idiot? No, sir, I'm a dreamer 5 Odpowiedź przez buba2282 2010-06-07 14:21:03 buba2282 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-06-07 Posty: 7 Wiek: 31 Odp: wyrzuciłam go z domu pennylane napisał/a:Buba, podziwiam Cię, że tak stanowczo zareagowałaś. Gratulacje!Dziękuję za dobre słowa, dałam mu już szansę wcześniej i ją zmarnował, a ja sobą nie dam pomiatać, on mi wchodził na głowę, a ja przymykałam oko. Wiele razy robił mi na złość, ja mówiłam, że też mu kiedyś zrobię - raz i porządnie - po prostu miałam dość; wydzwaniałam w tej nocy po różnych ludziach, szukając go, aż wstyd. Wiedział co robi, uświadamiałam go nie jeden raz, że tak zrobię, jak to się zdarzy. Nie mam zamiaru takich rzeczy tolerować, jestem poukładaną dorosła kobietą, mam dobre studia i świetną pracą, mam swoje cele w życiu, a co będzie jak będzie dziecko - rodzina? Też będzie uciekał i szlajał się po nocach....Dokładnie tak jak mówisz, próbował winę zwalić na mnie. Tyle, że ja tym razem na prawdę się wkurzyłam i nie mam zamiaru kontaktować się z nim. Teraz czekam na jego reakcję, jednak mam wrażenie, że jemu to teraz pasuje, koledzy, zabawa, jednak to jest na chwile....tylko jak się obudzi będzie za późno - palec w nocniku. 6 Odpowiedź przez pennylane 2010-06-07 14:48:52 pennylane 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-07 Posty: 2,547 Wiek: 26 Odp: wyrzuciłam go z domu Oj, nawet nie wiesz jak dokładnie Cię z nas w takiej sytuacji musi odpowiedzieć sobie na pytanie czy warto ryzykować na przyszłość. U mnie wygrała miłość i faktycznie mój chłopak przekonał mnie tym wszystkim co zrobił po tym jak go wyrzuciłam. Między innymi odszedł z zespołu, w którym grał wiele lat i który kochał dlatego, że wiedział, iż jest to bardzo złe towarzystwo... Pytanie jednak - czy chcesz żyć w niepewności? Nie wiem czy Twój chłopak ma problem z alkoholem ale jego zachowanie wksazuje na to, że nawet jesli nie to jest na najlepszej do tego drodze, więc powinnaś wiedzieć, że z takim człowiekiem to jest wieczne życie na bombie. Ja się na to zdecydowałam cóż, z miłości ale wiem, że potrzeba bardzo dużo wytrwałości i chęci obu stron aby po ludziach, martwiłaś się - moja droga, znam to. Ja jeździłam rycząc i lejąc łzy w panice po całym mieście - Warszawie! więc nie małym szukając go kilka razy. Oczywiście same czarne scenariusze w głowie - a on po prostu ochoty nie miał żeby porozmawiać. Nie wiem czy u Twojego chłopaka jest to spowodowane piciem, charakterem czy wpływem kumpli - a może wszystkim naraz - nie mniej jednak jeśli teraz się ugniesz to on nauczy się coraz częściej takie akcje wykręcać świadom, że prędzej czy później mu wybaczysz. Piszesz, że ma obsesyjnie kochającą mamusię - to nie dobrze bo ona przyjmie go zawsze pod swój dach a dobrze by było jakby został sam na lodzie. Może jednak codziennie dojeżdżanie z rodzinnego miasta do pracy czy szkoły przemówi mu do rozsądku. Jakiekolwiek by to nie były konsekwencje on musi je odczuć i sam wpaść na to, co masz absolutne prawo być teraz siermiężnie wściekła. Nie zdziwię się jeżeli on wkrótce zacznie wydzwaniać - raz odbierzesz żeby mu powiedzieć co przygotowałaś (bo na pewno już przygotowałaś) to będzie co chwila dzwonił od nowa i próbował prowadzić bezsensowne rozmowy. W takich chwilach najtrudniej jest nie ulec - dlatego od razu wycisz telefon i usiądź na kanapie oglądając jakiś super film albo umów się ze znajomymi. Spokojnie czekaj na jego ruch - nigdy nie wiadomo, może faktycznie zrobi coś, co Cię przekona aby mu znowu zaufać. Ja też zapierałam się rękami i nogami, że nigdy nie wybaczę - a tu proszę Are you an idiot? No, sir, I'm a dreamer 7 Odpowiedź przez buba2282 2010-06-08 08:12:59 buba2282 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-06-07 Posty: 7 Wiek: 31 Odp: wyrzuciłam go z domu pennylane napisał/a:a on po prostu ochoty nie miał żeby przyjechał wczoraj z pochyloną głową, jednak nie ugięłam się, powiedziałam co jest grane. Okazało się, że nie był z kolegami, ale pił w domu - z ojcem - porażka. Czemu tak zrobił - "nie wie - impulsywnie"Kazał matce nie rozmawiać z mną i tak jak u Ciebie, nie miał sam ochoty rozmawiać. Na szczęście nic nie obiecywał, postawiłam pewne warunki. Ma je przemyśleć, nie określiłam się czy chce z nim nadal być. Widać było, że zrozumiał co nawyrabiał, ale nic go nie usprawiedliwia. Nie wiem co mam zrobić, mam mieszane uczucia, muszę się zastanowić. Dokładnie, tak jak piszesz, on musi się teraz wykazać i nie ma innej możliwości. Jednak mam już swój wiek i chciałabym założyć rodzinę, boję się, że stracę czas... Jedno jest pewne, nie będzie u mnie mieszkał jak na razie. Co do alkoholu - to się zdarzyło drugi raz, od 3 lat. Oczywiście jest też niepewność - że jaki ojciec taki syn. 8 Odpowiedź przez mylenne 2010-06-08 09:13:10 mylenne Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-05-21 Posty: 754 Wiek: 21 Odp: wyrzuciłam go z domu Nie można facetowi pozwolić wejść Ci na glowę. Myślę że dobrze zrobilaś. I powinnaś się tego trzymać, być jak najbardziej konsekwentną w podjętej decyzji. Sam wie co zrobil źle, wiedzial że nie może sobie na to pozowolić, a jednak emocje byly silniejsze nic rozum. Powinien dostać nauczkę, i myślę ze dostal. Napisalaś o sobie że jesteś dorosą kobietą, masz pracę, i fajne studia nie marnuj tego dla faceta. Znajdziesz takiego który doceni to jaki dom stwarzasz dla to że teraz chleje z kumplami to normalne,ale nadejdzie chwila przebudzenia, i może być za późno. Facetom nie powinno dawać się nie wiadomo ilu szans, bo się do tego przyzwyczajają i potem myślą że wszystko im żeby moje przyjaciólki byly tak zdecydowane, i odważne jak Ty... Nigdy Nie Mów Nie Mów Zawsze. 9 Odpowiedź przez buba2282 2010-06-08 13:14:53 buba2282 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-06-07 Posty: 7 Wiek: 31 Odp: wyrzuciłam go z domuDodam jeszcze, że nie powiedziałam, że ma się wynosić czy coś w tym stylu, tylko chciałam klucze z domu, a on w nerwach się spakował i poszedł. 10 Odpowiedź przez buba2282 2010-06-10 11:33:27 buba2282 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-06-07 Posty: 7 Wiek: 31 Odp: wyrzuciłam go z domuJestem tutaj ponownie, gdyż to nie koniec moich problemów. Jak pisałam, pojawił się, wie że źle zrobił, postawiłam pewne warunki, jednak na pewno nie zamieszkam z nim jak na razie. Po zatym wg mnie jemu i tak jest dobrze u rodziców. Cały czas myślę o tym co się stało i nie umiem sobie z tym poradzić. On mnie strasznie rani i nadal to robi. Przez te kilka dni, w których nie widzieliśmy się, wymienił się numerami z pewną kobietą, dostał od niej wiadomość jak był u mnie. Twierdzi, że to znajoma, którą zna długo, jest dużo starsza, nawet do niej dzwonił aby mi udowodnić. Nie wiem jak mam na to zareagować, 2 min mnie nie było, a on takie szopki odstawia, rozdał pewnie swój numer na lewo i prawo. Raczej nie widzę dalej związku, kocham go ale ja tak żyć nie chce. Teraz jak już nie mieszkamy razem - jest inaczej, nawet nie będę wiedziała co robi, czy gdzieś chodzi po nocach itd. Ten etap mieliśmy za sobą, za czasów nie mieszkania razem. Wiadomo więcej luzu. Ale sporo się zmienia jak już mieszka razem - wiadomo. Teraz znowu powrót do początku...On się zapiera, mówi że nie odpuści i będzie walczył. Ale czy to ma sens?? Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
To było dwa tygodnie temu, on ma 18 lat bez miesiaca, wyrzuciłam bo chlał , wyzywał mnie i groził. Po którymś tam razie , powiedziałam ze juz go nie wpuszczę i chociaż wyłam pod drzwiami, nie wpuściłam. Chciałam dac mu nauczke i poszedł do babci- w tym samym mieście. Myślałam że sie dogadam z babcią , tymcasem ona sie z nim pieści, śniadanka, obiadki, wnusiu to wnusiu tamto, wnusiu masz na fryzjera, jak nie wróci tak jak sie z nią umówił to go ochrzani, ale pozwoli znów wyjść. Ostatni weekend nie wrócił do babci na noc w ogóle, wyłaczył telefon. Ja szpitale, policja, izba wytrzezwień. On wraca do domu babci o 10 i beztrosko stwierdza " u dziewczyny byłem" Babcia sie podarła na niego, strzeliła kazanie, ale nie powiedziała won - masz jeszcze ojca-proś tate może pozwoli ci sie u siebie zatrzymac . Tak! Proś! Bo jak ojciec chciał z nim porozmawiac to syn nie miął casu, kupił mu doładowanie do telefonu żeby zadzwonił i mame / mnie / przeprosił i zeby dzwonił do męża. Nie zadzwonił. Dobrze mu u babci, bo babcia go nie łapie jak leci na dno. A ja łapałam, choćby tym cholernym wywaleniem z domu. Obecnie znalazł sobie przyjaciela, bezrobotnego alkoholika lat 40 i u niego przesiaduje. Ja już nie daje rady, tęsknie za nim ,ale nie mogę sie ugiąc . To on ma przeprosic, obiecac poprawę i prosić o powrót do domu, ale jak wspomniałąm- u babci mu dobrze. Zero obowiązków, żarcie pod nos, ciuchy uprane, tyle dobrego ze do szkoły chodzi-ale tylko jest obecny ,nic poza tym. Z półrocza 6 luf nie poprawionych, na koniec roku 7 zagrożeń. Nie chodzi do nauczycieli nie pyta. Ja ludzie juz nie daje rady , mam straszne myśli samobójcze, życie temu dziecku poświęciłam a on mi leci w dół z predkością światła. Do tego babcia stale chodzi i jojczy "jak można dziecko wyrzucić swoje"- na pewno jojczy i przy nim. No to jak on ma chcieć mnie przepraszac? Ona nie rozumie że czasami trzeba kochac twardo... Niech mi ktoś pomoże, coś doradzi, bo czuję że za moment oszaleję.
Witam, Mam 52 lata. Mam problemy ze swoim 29-letnim synem,otóż nie chce się ode mnie wyprowadzić mało tego jest początkującym alkoholikiem i co dzień przez niego są w domu awantury , mieszkam sama z 17-letnią córką i ona też już tego nie wytrzymuje , wyzywa nas wulgarnie, krzyczy i gdy jest pod wpływem alkoholu jest agresywny, dzwoniłam na policję to powiedzieli że nic mi nie pomogą bo sama jestem sobie winna że go wpuściłam do własnego mieszkania, nie dawno też poznałam mężczyznę ,znam się z nim już ponad rok i planujemy wspólne mieszkanie i właśnie w następnym tygodniu się wyprowadzamy tylko że nie chciałabym już brać ze sobą syna na nowe mieszkanie , nie chce żeby znów się to samo powtórzyło, dodam tylko że on nie ma do kogo iść, znalazł by się na lodzie , nie chcę się mścić ale mam po prostu już Go dosyć i nie mam już na niego sił.
- Pan Marek jest moim sąsiadem od wielu lat. Nie mogłem go tak zostawić. To jest niedorzeczne by człowiek w takich warunkach mieszkał, zwłaszcza, że ma własne mieszkanie – mówi Marek Maślankowski, sąsiad pana Marka. 59-letni pan Marek bardzo długo mieszkał ze swoją matką. Dopiero siedem lat temu ożenił się. Wraz z żoną dali matce pieniądze na wykupienie mieszkania na własność. Ta zgodziła im się przekazać lokal w zamian za dożywotnią opiekę nad nią. Sytuacja zmieniła się po śmierci żony pana Marka, przeszedł załamanie nerwowe i próbował wrócić do domu rodzinnego. Początkowo mieszkał w komórce udostępnionej przez sąsiadów. - Matka pana Marka powiedziała nam, że my jako sąsiedzi, nie mamy się wtrącać bo to jest ich sprawa. Ja pana Marka znam od dzieciństwa. To bardzo w porządku człowiek, nie mogłabym powiedzieć na niego złego słowa. Ja się z nim uczyłam w szkole, razem się wychowywaliśmy. Ma dobre serce. I podejrzewam, że dla tej matki też chciał być dobry. Ale w tej sytuacji, to jemu psychika też siada… - opowiada Danuta Stępień. Pan Marek kilka lat temu miał wypadek, nie może pracować i żyje w renty. Mężczyzna nie ma dostępu ani do bieżącej wody, ani prądu. Na co dzień pomaga mu sąsiadka - To jest druga moja matka. Codziennie rano daje mi kawę. A od matki nie mogę się nawet herbaty doprosić, gdy proszę by mi dała na noc – mówi pan Marek. - Nikt nie daje naprawić tego problemu. Tu jest mróz. Przecież to jak ona go traktuje, to, to jest niehumanitarne – dodaje Janina Grzmiel, sąsiadka pana Marka. - To co mówi mój syn, to wszystko kłamstwo. Bo jak ja bym go wpuściła, to by mnie zabił. On już tu wszedł i mnie szarpał. On sobie zasłużył na takie warunki. Ja muszę mieć swoją własność. Musi być przez sąd wykreślone to. Myśmy chcieli mu pomów. A on co? Bo butelka jest ważniejsza od tego wszystkiego – krzyczy zza drzwi do reportera UWAGI! matka pana Marka. Policjanci, przyznają, ze kilka razy interweniowali w tym miejscu, gdy pan Marek był nietrzeźwy. Ale nie uważają, żeby mógł zrobić krzywdę matce. - Zawsze interwencje dotyczyły pukania do drzwi. Dzielnicowy widział, że tam jest konflikt. Matka wpuszczała dzielnicowego do mieszkania, jednak zawsze zaznaczała, że syn tam nie ma wstępu. Policjanci instruowali pana Marka, że by sprawę załatwić musi on założyć sprawę w sądzie cywilnym – mówi st. asp. Dawid Krajewski ,rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Tczewie. Gdy pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej dowiedzieli się o wizycie dziennikarzy UWAGI! u pana Marka, wieczorem zabrali mężczyznę do schroniska. Wczoraj udało nam się skierować pana Marka do schroniska w Malborku. Dzięki Waszej wizycie udało się to, że pan Marek zrozumiał, że lepiej mu będzie w schronisku. Pracownik chodził tam wcześniej i zapraszał go do schroniska, ale tylko dobra wola podopiecznego może spowodować to, że zechce zmienić swój stan, w którym się znajduje – wyjaśnia Julita Jakubowska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Tczewie. Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy społecznej zapewniają, że będą intensywnie pracować nad sytuacją pana Marka. Mężczyzną zajmie się psycholog. Pan Marek złożył tez do sądu wniosek o to, by matka udostępniła mu mieszkanie. Niestety matka również wystąpiła do sądu, by unieważnić akt notarialny, który wcześniej podpisała z synem. Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem - czekamy na Wasze zgłoszenia. Wystarczy w mediach społecznościowych otagować swój wpis (z publicznymi ustawieniami) #tematdlauwagi. Monitorujemy sieć pod katem Waszych alertów.
wyrzuciłam syna z domu