Wielu komentatorów i autorów słowników biblijnych zgadza się co do jednego: nic w samym tekście nie wskazuje, że znak był symbolem hańby, który wskazywałby na Kaina jako mordercę, ale symbolem Bożej ochrony. Bóg na kartach Biblii wielokrotnie oznacza ludzi, których w ten sposób wyróżnia: dosłownie i w przenośni; porównaj: Zobacz także: Plan czytania Biblii w rok. Dzieje Apostolskie 1:13. A gdy przyszli, weszli do sali na górze, gdzie przebywali Piotr i Jakub, Jan i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon Zelota oraz Juda, brat Jakuba. Egzorcyzmy w Biblii . Kpł 16, 6-22. 6 Potem Aaron przyprowadzi cielca na ofiarę przebłagalną za siebie samego i dokona przebłagania za siebie i za swój dom. 7 Weźmie dwa kozły i postawi je przed Panem, przed wejściem do Namiotu Spotkania. 8 Następnie Aaron rzuci losy o dwa kozły, jeden los dla Pana, drugi dla Azazela. 9 Potem Aaron przyprowadzi kozła, wylosowanego dla Pana, i Eklezja. Eklezja – transliteracja greckiego słowa eklessija (ἐκκλησία), które w większości tłumaczeń oddawane jest jako „kościół” bądź „zbór”. Z uwagi na zatarcie oryginalnego znaczenia „eklezji”, która dosłownie oznacza „społeczność wywołanych”, a w I wieku odnosiła się do zgromadzeń wierzących Jeśli szatan miesza w Twoim życiu, zwróć się do Archaniołów, a szczególnie do Michała Archanioła. Modlitwa do Archaniołów (Michała, Gabriela i Rafała), nazywana egzorcyzmem Modlitwa do Świętego Michała Archanioła oraz Litania do Świętego Michała Archanioła to niezawodne modlitwy, które pomagają w walce z grzechem i zniewoleniem od zła. makna puisi surat dari ibu karya asrul sani. Zaraz po chrzcie w Jordanie, gdzie Pan Jezus uświęcił wodę, Duch wyprowadził Go na pustynię (Mk 1,12). Pustynia w tamtych czasach miała wiele znaczeń, także tych najgorszych, jako miejsce opuszczone przez Boga, miejsce demonów, pokusy i śmierci. Duch wyprowadził jednak Jezusa na pustynię aby i ten wrogi teren uświęcił swoją obecnością i swoim zwycięstwem. Na pustyni dochodzi bowiem do pierwszego starcia z szatanem. Starcia zwycięskiego, jak słyszymy w Ewangelii, dzięki któremu dowiadujemy się, że pokusy można jednak pokonać i że żadna z nich nie jest ponad siły człowieka. Jak to jest, zastanawiają się niektórzy, że mimo swej inteligencji i przebiegłości szatan porywa się na kuszenie Jezusa: musiał przecież zdawać sobie sprawę, że przegra! A jednak jego pycha doprowadza go do głupoty, bo jak inaczej nazwać kuszenie Syna Bożego i odkrycie przed ludźmi swoich kart. Od tamtej chwili wiemy już bowiem kogo przede wszystkim szatan kusi. Kusi podobnych do Jezusa, świętych i dobrych. Miernoty, ludzi w szponach nałogów, tych nie musi, no chyba, że do jeszcze większego zła, ale prawdziwą batalię toczy ze szlachetnymi i prawymi. W Rozmowach z Ojcami Jana Kasjana starzec Apollo upomina pewnego mnicha: - nie szczyć się, nie wynoś, żeś jest wolny od pokus, bo może to tylko znak, że szatan tobą gardzi i nie zalicza Cię do grona tych, którzy swoim postępem i świętością pobudzają go do walki?. Dzisiejsza Ewangelia mówi na także wyraźnie kiedy szatan kusi. Do Jezusa przystąpił tuż przed Jego pierwszym wystąpieniem i rozpoczęciem publicznej działalności. Zdaniem niektórych komentatorów Jezus właśnie po to udał się na pustynię aby lepiej przygotować się do tego zadania, odprawiając długie, czterdziestodniowe "rekolekcje". Szatan uderzy zawsze, gdy człowiek przygotowuje się do rzeczy wielkich, gdy stara się uczynić coś dobrego, gdy pragnie zbliżyć się do Boga. Kusząc Jezusa na pustyni szatan ujawnia także swoje "ulubione tematy" (bogactwo, władza i sława), oraz to w jaki sposób kusi człowieka. A kusi zawsze rzeczami dobrymi i pięknymi, bo gdyby ukazywał zło, nie byłoby tylu chętnych. Najważniejszym przesłaniem dzisiejszej Ewangelii jest jednak to, że szatanowi można się oprzeć, nie ulec jego pokusom, że można go pokonać. Św. Mateusz (Mt 4, 1-11) i św. Łukasz (Łk 4, 1-13), którzy obszerniej opisują nam tę sceną, powiedzą, że Chrystusa zwyciężył szatana orężem Słowa Bożego. Rzeczywiście, każdą szatańską pokusę demaskuje i zwycięża odpowiednim fragmentem Pisma świętego. Rodzi się pytanie o naszą znajomość Biblii. Czy równie dobrze jak sportowców, piosenkarzy, bohaterów seriali, znamy postaci tej Świętej Księgi? Czy podobnie jak numery telefonów, rozmaite piny i loginy znamy na pamięć cytaty Pisma? Jeśli szukamy jakiegoś postanowienia na Wielki Post - zacznijmy czytać Biblię. ____________________ Panie Jezu, dobrze wiemy, że w naszym życiu będziemy musieli przejść przez rożne pustynie: pustynię smutku i cierpienia, pustynię choroby i samotności, pustynię niesprawiedliwości i krzywdy. Nie pozwól jednak, Panie, abyśmy ulegli pojawiającym się wtedy pokusom; wlej w nasze serce ufność i nadzieję, że nie jesteśmy sami, a kiedy trzeba ześlij nam Aniołów, aby nas wspomagali (por. Mk 1,13). Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen. Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć. Przypatrzmy się temu intrygującemu zdaniu z Janowego opisu Ostatniej Wieczerzy: Jezus, "umoczywszy więc kawałek chleba, wziął i podał Judaszowi. A po spożyciu chleba wszedł w niego szatan" (J 13,27). Otóż znajdziemy w Ewangeliach aż dwie wzmianki o tym, że diabeł już wcześniej zapanował nad Judaszem (Łk 22,3; J 13,2). Możemy się nawet domyślić, przez jaką szczelinę diabeł wszedł do duszy Judasza, żeby się tam rozgościć. Przedstawiając epizod namaszczenia stóp Jezusa przez Marię, siostrę Łazarza i Marty, Ewangelista odnotowuje oburzenie Judasza na tak wielkie marnotrawstwo: " Powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem, i mając trzos, wykradał to, co składano>" (J 12,5n). W świetle tych danych jasno widać, że kiedy Judasz wychodził z Wieczernika, szatan już nie musiał go do niczego kusić, on już dawno Judaszem zawładnął, a teraz przyszedł do niego jak do swojej własności. Skoro nieszczęsny uczeń już przedtem poddał się diabłu, diabeł przyszedł teraz zażądać od niego posłuszeństwa w sprawie dla siebie najważniejszej. Świetnie oddaje to metafora użyta przez Orygenesa, chociaż trzeba przyznać, że razi ona nieco dzisiejsze poczucie dobrego smaku: Ludzi - pisze ten wielki starożytny teolog -można porównać do koni. "Istnieją konie, których dosiada Pana Jezus. Wędrują one po całej ziemi, a powiedziano o nich: (Ha 3,8). Istnieją jednak i takie konie, które za jeźdźców mają diabła i jego aniołów. Judasz był koniem, lecz dopóki Pana miał za jeźdźca, należał do konnicy zbawienia. Przecież wraz z pozostałymi apostołami posłany do chorych udzielał słabnącym ocalenia i zdrowia. Skoro jednak poddał się diabłu, prowadzony w jego cuglach zaczął galopować przeciw naszemu Panu i Zbawicielowi". Szokujące jest to, że Judasz wybrał się na współpracę z szatanem bezpośrednio po przyjęciu Komunii Świętej. Zresztą nawet gdyby wydarzenie to miało miejsce jeszcze przed ustanowieniem Eucharystii, gdyby chleb, który mu podał Pan Jezus, był tylko zwyczajnym chlebem, sytuacja i tak jest szokująca. Świetnie oddał to święty Augustyn: "Wiem, najdrożsi, że niektórych porusza ten szczegół - jednych do pobożnego zgłębiania, innych do bezbożnego krytykowania - iż skoro Pan podał swemu zdrajcy umoczony chleb, wszedł w niego szatan. Pytają bowiem: Czy to chleb Chrystusa, podany z Jego stołu, sprawił to, że po jego spożyciu szatan wszedł w Jego ucznia?". Odpowiedź Augustyna na to pytanie inspirowana jest jego przemyśleniami na temat manicheizmu. "Zasadniczym błędem tej strasznej sekty - wyjaśniał, sam broniąc się przed niesprawiedliwym zarzutem, że nie do końca porzucił manicheizm - jest pogląd o niemożności pochodzenia zła z dobra". Prawda jest taka - mówił Augustyn - że człowiek dobry może upaść, a dobre dary Boże nieraz, w naszej przewrotności, czynimy okazją do złego. Bo czyż nie jest tak, że naszą inteligencję wykorzystujemy niekiedy do tego, żeby bardziej skutecznie okłamywać? Że dobra materialne stają się nam okazją do chciwości i niesprawiedliwości? Że naszą płciowość potrafimy realizować w rozpuście, że dobre zdrowie prowadzi nas nieraz do zapomnienia o życiu wiecznym? A przecież to wszystko - inteligencja, i dobra materialne, i to, że jestem mężczyzną lub kobietą, i zdrowie - jest darem, udzielonym nam przez kochającego Boga dla naszego dobra. Toteż na pytanie, czyżby to chleb podany przez Chrystusa sprawił, że szatan wszedł w nieszczęsnego ucznia?, Augustyn odpowiada: Raczej usłyszmy tu ostrzeżenie "że nie powinno się dobra przyjmować w sposób zły. Wiele bowiem zależy nie od tego, co się przyjmuje, ale od tego, kto przyjmuje". W jakimś sensie - odważnie kontynuuje swą myśl święty biskup - jest czymś drugorzędnym, czy spotyka nas dobro, czy zło. Bo czymś naprawdę istotnym jest to, czy całą naszą nadzieję pokładamy w Bogu, czy może jesteśmy od Niego daleko. Bo jeśli staramy się zawierzyć Bogu całych siebie, to nawet doznawane zło nas od Niego nie oddali, a może nawet jeszcze bardziej do Niego przybliży. Jeśli zaś jesteśmy daleko od Boga, to nawet największe Jego dary potrafimy sprofanować i użyć do złego. Nie wiadomo, czy Judasz przyjął Komunię Świętą. Ale wiadomo, że każdemu z nas może się to zdarzyć, że nawet Komunię Świętą mogę zbezcześcić i przyjąć ją świętokradzko. Kiedyś wypisałem sobie list Izydora z Peluzjum, mniej więcej współczesnego świętemu Augustynowi, do niejakiego Chajremona: "Niektórzy mówią, że ty, choć czynisz wszystko, co zabronione, dodajesz jeszcze ten występek, że stale wyciągasz ręce do Boskiego Sakramentu i w swej zuchwałości przyjmujesz to, czego nie godzi się tobie dotknąć. Ogarnęło mnie ogromne zdumienie nad twoją bezczelnością. Oto zasiadasz przy stołach demonów, jedząc aż do przesytu, a nie lękasz się zasiadać przy stole Pana. Bacz więc, by nie pochwyciła ciebie jakaś pętla jak Judasza, który wpadł w rozpacz z powodu swego zuchwalstwa: jednocześnie dopuszczał się zdrady i domagał się Komunii".Zresztą pisze o tym sam Apostoł Paweł: "Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten Chleb i pijąc z tego Kielicha. Kto bowiem spożywa i pije, nie zważając na ciało Pańskie, wyrok sobie spożywa i pije" (1 Kor 11,28n). Jeśli słowa te wprowadzają kogoś w niepokój albo nawet w trwogę, o jednym koniecznie warto pamiętać: Lęki przeżywane w wierze wtedy tylko są błogosławione, jeśli prowadzą do większej miłości Bożej i pokoju wewnętrznego. Lęki, które sprowadzają na nas tylko udrękę, niewątpliwie nie są od Boga. Są to złe lęki. Niech naszą reakcją na takie lęki będzie zwyczajne, ufne zawierzanie się Bogu. Przekonamy się wówczas na sobie samych, że rację miał święty Augustyn, kiedy mówił, że dla przyjaciół Bożych nawet doznawane zło staje się okazją do dobrego. opr. aw/aw Tomasz Maria Dąbek OSB Co Nowy Testament mówi o złych duchach? Nowy Testament mówi o złych duchach w związku z moralnym postępowaniem ludzi. Zwraca uwagę na ich wpływy i podaje środki do walki z nimi — pozwala przezwyciężyć przesadny lęk i ufnie podejmować dobre działanie traktowane jako uczestnictwo w budowaniu Bożego Królestwa na ziemi. Ogólne dane Nowego Testamentu o złych duchach Na określenie złych mocy stosowane są różne określenia. Greckie słowo, od którego wywodzi się nasz „demon” w formie najbardziej do niego zbliżonej — daimon — występuje w Mt 8,31; częściej daimonion — nasze demony tłumaczone zwykle w Biblii Tysiąclecia jako złe duchy (Mt 7,22; 9,33n; 1,08; 11,19; 12, 17,18; Mk 1, 3, 6,13; 7, 9,38; 16, Łk 4, 7,33; 8, 9, 10,17; 11, 13,32; J 7,20; 8, 10,20n; Dz 17,18; 1 Kor 10,20n; 1 Tm 4,1; Jk 2,19; Ap 9,20; 16,14; 18,2). Już choćby z tego zestawienia widać, że najczęściej i najwięcej o złych duchach mówią Ewangelie w związku z życiem, działaniem i nauczaniem Chrystusa i Jego mocą, której poddane są również złe duchy budzące ludzkie obawy. Uczniowie Jezusa rozwijali temat nowego życia osiąganego dzięki wierze w Jego zbawcze dzieło i włączenia w nie człowieka poprzez chrzest. Udział w Jego ostatecznym zwycięstwie nad wszelkimi złymi mocami pozwala człowiekowi spokojnie i ufnie patrzeć w przyszłość, podejmować zadania wynikające z powołania chrześcijańskiego i umacniając więź z Chrystusem w konkretnych sytuacjach zwyciężać wszelkie złe wpływy. Polskie ogólne określenie „złe duchy” w Biblii Tysiąclecia zostało użyte w Mt 7,22; 8, 10,8; 11,18; 12, 15,22; 17, Mk 1, 3, 6,13; 7, 9,38; 16, Łk 4, 7, 8, 9, 10,17; 11, 13,32; J 7,20; 8,48; 10,20nn; Dz 19, Jk 2,19. Podobne sformułowanie, oparte może na starotestamentowych rozróżnieniach między czystością i nieczystością rytualną to „duchy nieczyste”. Wskazuje ono na tę cechę złego ducha, która oddala go do Boga i uniemożliwia kontakt z Nim, a także wprowadza człowieka w sferę zła (Mt 10,1; 12,43; Mk 1, 3, 5, 6,7; 7,25; 9,25; Łk 4, 6,18; 8,29; 11,24; Dz 5,26; 8,7; Ap 16,13; 18,2). W ogólnym religijnym i potocznym języku na określenie złych duchów stosuje się takie słowa jak szatan, diabeł, dawniej też czart [w niektórych regionach czort] oraz pochodzące od nadawanych imion rokita, boruta. Szatan występuje zawsze w liczbie pojedynczej: Mt 4,10; 12,26; 16,23; Mk 1,13; 3, 4,14; 8,33 (tu nazwany jest w ten sposób Piotr jako przeciwnik Bożych planów, ponieważ nie chciał przyjąć zapowiedzi męki i śmierci Jezusa); Łk 10,18; 11,18; 13,16; 22, J 13,27; Dz 53; 26,18; Rz 16,20; 1 Kor 5,5; 7,5; 2 Kor 2,11; 11,14; 12,7; 1 Tes 2,18; 2 Tes 2,9; 1 Tm 1,20; 5,15; Ap 2, 3,9; 12,9; 20, (przymiotnik „szatański” — Jk 3,15). Niekiedy podobną funkcję pełni bliskoznaczny termin, jak w Starym Testamencie stanowiący tłumaczenie hebrajskiego satan — diabolos — „diabeł”. W obrazie Sądu Ostatecznego „diabeł” to przywódca złych mocy, któremu towarzyszą „jego aniołowie”. Jezus—Sędzia powie wtedy do odrzuconych: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!” (Mt 25,41). W Ap 12,9 występuje smok (Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię). Określenie działania: „zwodzący” odpowiada znaczeniu greckiego „diabolos” i semickiego „satan”. Ten obraz stanowi paralelę do aniołów wiernych Bogu pod wodzą Michała: Michał i jego aniołowie (Ap 12,7). Podobnie w omawianym obrazie z Ewangelii według św. Mateusza na początku wizji: Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale, a z Nim wszyscy aniołowie (Mt 25,31). Aniołowie stanowią Jego dwór, honorowe otoczenie. Również podobne do siebie złowrogie otoczenie ma przywódca złych mocy. „Diabeł” jako ogólne określenie złego ducha — przeciwnika Boga i ludzi — w Biblii Tysiąclecia jest wymieniony w: Mt 4, 13,39; 25,41; Łk 4, 8,12; J 6,70; 8,44; 13,2; Dz 10,38; Ef 4,27; 6,11; 2 Tm 2,26; Hbr 2,14; Jk 4,7; 1 P 5,8: 1 J 3, Jud 9; Ap 2,10; 12, 20, przymiotnik „diabelski”: Dz 13,10; 1 Tm 3,6n. Określenia wskazujące na konkretne cechy złych mocy to: duch fałszu (1 J 4,6); rządcy świata tych ciemności (Ef 6,12); duchy nieprawości (Ef 6,12). Przeciwnik: (Mt 4,3; Łk 10,19; Kol 2,14; Tt 2,8; 1 Tes 3,5; Hbr 10,27; 1 P 5,8). Zdanie: w niczym nie dajecie się zastraszyć przeciwnikom (Flp 1,28) należy odnosić chyba raczej do ludzkich przeciwników, choć w szerszym znaczeniu człowiek ufający Bogu nie powinien ulegać działaniu szatana, czy to bezpośredniemu, czy też posługującemu się ludźmi którzy są jego narzędziami. „Zły” bez dodatkowych określeń, słowo niekiedy pisane wielką literą jako imię własne: Mt 5,37 (6,13 — w tekstach zamieszczonych w nawiasach „zły” lub „zło” można odnosić do osobowych sił szatańskich albo ogólnie do bezosobowego zła, które w jakimś stopniu też pochodzi od szatan, jest właściwą mu dziedziną); (Mt 13, J 17,15; Ef 6,16; 2 Tes 3,3; 1 J 2,13n; 3,12; 5,18n). „Książę (władca) tego świata” (J 12,31; 14,30; 16,11; por. 1 J 5,19); bóg tego świata (2 Kor 4,4). Wąż (Ap 12, 20,2), smok (Ap 12, 20,2 — oraz demoniczna postać Smoka 13, 16,13 obok Bestii). Imiona własne określające w Nowym Testamencie złe moce: Beelzebub (Mt 10,25; 12, Mk 3,22; Łk 11, — w ustach faryzeuszów. W 2 Krl 1,2n to bożek Ekronu, według starożytnego greckiego przekładu Starego Testamentu — Septuaginty i żydowskiego historyka Józefa Flawiusza jego imię oznacza króla much, broniącego swych czcicieli przed muchami, w judaizmie przekształcone na Baal zewul — pan domu, siedziby; w NT — władca złych duchów; Beliar — forma odpowiadająca imieniu Belial ze Starego Testamentu (2 Kor 6,15); Apolyon — Abaddon — Ap 9,1— 1 — anioł przepaści. Imię oznacza miejsce zatracenia, zguby (por. Hi 26,6; 28,22; 31,12); Antychryst — przeciwnik Chrystusa, Jego parodia i karykatura w Listach Janowych — 1 J 2, 4,3; 2 J 7 — może oznaczać złego ducha albo inspirowanych przez niego ludzi przeciwstawiających się prawdziwej wierze i Kościołowi Chrystusa. Bez użycia tego określenia jego odpowiedniki to fałszywi mesjasze w Ewangeliach synoptycznych (Mt 24,24; Mk 13,22) i narzędzia szatana w Apokalipsie, szczególnie Fałszywy Prorok (Ap 16,13; 19,20; 20,10) a także postać z 2 Tes 2,3—12, którą omówimy bardziej szczegółowo w związku z działaniem szatana. O upadku szatana jak gwiazdy porannej mówi Jezus do powracających z pracy misyjnej uczniów, rozradowanych wielkimi czynami, jakich mogli dokonywać otrzymaną od Niego mocą: Widziałem szatana, który spadł z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. Jednakże nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie (Łk 10,18nn). W Starym Testamencie pewną analogią do tego tekstu mogą być zapowiedzi upadku ziemskich dumnych władców: Jakże spadłeś z niebios, Jaśniejący Synu Jutrzenki? Jakże runąłeś na ziemię, ty który podbijałeś narody? Ty, który mówiłeś w swym sercu: Wstąpię na niebiosa. Powyżej gwiazd Bożych postawię mój tron. Zasiądę na górze zgromadzeń, na krańcach północy. Wstąpię na szczyty obłoków, podobny będę do Najwyższego. Jak to? Strącony jesteś do Szeolu, na samo dno Otchłani! (Iz 14,12—15) Jest to część dłuższego poematu zatytułowanego w Biblii Tysiąclecia „Satyra na śmierć tyrana” (Iz 14,3—21), według uczonych odnoszonego do władców asyryjskich (Sargona II +705 r. przed nar. Chrystusa) lub Sennacheryba (+681) albo babilońskich: Nabuchodonozora (605—562) lub Nabonida (+538). Określenie: Syn Jutrzenki, Gwiazdy Porannej — Lucyfer — u Ojców Kościoła stało się imieniem przywódcy złych duchów. Podobnie prorok Ezechiel pisze o władcy Tyru, Ittobalu II: Byłeś odbiciem doskonałości, pełen mądrości, niezrównanie piękny. Mieszkałeś w Edenie, ogrodzie Bożym... Jako wielkiego cheruba opiekunem ustanowiłem cię na świętej górze Bożej, chadzałeś wśród błyszczących kamieni. Byłeś doskonały w postępowaniu swoim od dni twego stworzenia, aż znalazła się w tobie nieprawość (Ez 28,12—15). Charakterystyka ta odpowiada zarówno położeniu pierwszego człowieka przed upadkiem, jak również duchowych bytów pozostających bardzo blisko Boga, które odpadły od Niego przez swą pychę. Powyższy cytat jest fragmentem dłuższej zapowiedzi upadku władcy Tyru — Ez 28,11—19, wcześniej tak opisanego: Ponieważ serce twoje stało się wyniosłe, powiedziałeś: Ja jestem Bogiem, ja zasiadam na Boskiej stolicy, w sercu mórz — a przecież ty jesteś tylko człowiekiem, a nie Bogiem, i rozum chciałeś mieć równy rozumowi Bożemu (Ez 28,2). Ta charakterystyka odpowiada słowom węża-kusiciela z Rdz 3,4: gdy spożyjecie owoc z tego drzewa otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło. O upadku aniołów piszą także natchnieni autorzy Listów Katolickich związanych z imionami św. Piotra i św. Judy: Jeżeli bowiem Bóg aniołom, którzy zgrzeszyli, nie odpuścił, ale wydał [ich] do ciemnych lochów Tartaru, aby byli zachowani na sąd (2 P 2,4); aniołów, tych, którzy nie zachowali swojej godności, ale opu­ścili własne mieszkanie, spętanych wiekuistymi więzami za­trzymał w ciemnościach na sąd wielkiego dnia (Jud 6). Wizja Apokalipsy św. Jana przedstawia zakończoną upadkiem ostateczną walkę Smoka — szatana z wiernymi Bogu aniołami pod wodzą Michała: I inny znak się ukazał na niebie: Oto wielki Smok barwy ognia, mający siedem głów i dziesięć rogów — a na głowach jego siedem diademów. A ogon jego zmiata trzecią część gwiazd nieba: i rzucił je na ziemię... I nastąpiła walka w niebie: Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. I wystąpił do walki Smok i jego aniołowie, ale nie przemógł, i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło I został strącony wielki Smok Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię; został strącony na ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie. I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: «Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca, bo oskarżyciel braci naszych został strącony, ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym. A oni zwyciężyli dzięki krwi Baranka i dzięki słowu swojego świadectwa, i nie umiłowali dusz swych — aż do śmierci. Dlatego radujcie się, niebiosa i ich mieszkańcy! Biada ziemi i morzu — bo zstąpił do was diabeł, pałając wielkim gniewem, świadom, że mało ma czasu». A kiedy ujrzał Smok, że został strącony na ziemię, począł ścigać Niewiastę, która porodziła Mężczyznę (Ap 12, W Nowym Testamencie natchnieni autorzy mówią niekiedy o demonach — bytach duchowych, przekazując wyobrażenia odpowiadające ówczesnym poglądom — często nie określając, czy są to duchy dobre, czy złe. „Korzeniami swymi wiara w demony sięga wierzeń mezopotamskich, według których demony to duchy tych ludzi, którzy umarli nieprzygotowani do śmierci lub których ciał nie pogrzebano i dlatego wciąż niespokojnie błądzą po ziemi. Teologia judaizmu przejęła przekonanie o istnieniu demonów, jednak całkowicie rozdzieliła te istoty od duchów zmarłych. Autor apokryfu (Ewangelii Judasza) nawiązuje być może do wierzeń mezopotamskich które obecnie były także w literaturze greckiej. O Greków daimonion oznacza duchy, które zamieszkują przestrzeń pomiędzy niebem a ziemią. Duchy te różnego usposobienia; im bardziej złośliwe — tym mieszkają bliżej ziemi. Daimonion, który całkowicie popada w złośliwość, staje się daimon i zamieszkuje samą ziemię” (M. Rosik, Nowe odkrycia: fałszerstwa czy wyzwania dla wiary? Archeolog czyta Biblię, [Wrocław 2006] 78n). Nierzadko podobne wypowiedzi o bytach duchowych spotyka się w literaturze patrystycznej, zwłaszcza u Ojców ceniących platonizm i neoplatonizm z ich bogactwem duchowych bytów pośrednich między Bogiem a ludźmi. W teologii katolickiej byty duchowe są albo dobre (aniołowie), albo złe. Takiego jednoznacznego określenia chyba nie ma szatan w Hi 1—2; jakimś odbiciem starożytnych poglądów o demonach może być np. Kol 2,15 („Zwierzchności i Władze” rozbrojone przez Chrystusa; por. 1 Kor 15,24: „Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc”) — podkreślona tu jest całkowita władza Boga nad całym wszechświatem, również nad wszelkimi duchowymi mocami. Tomasz M. Dąbek OSB, Chrześcijanin wobec złych mocy, ISBN: 978-83-7354-239-6 Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC opr. mg/mg Balial, Beliar, Mastema, Apollyon, Sammael, Asmodeusz — są to imiona w starożytnych pismach żydowskich przypisywane przywódcy sił wrogich Bogu. W literaturze religijnej starożytnego Wschodu uosobienie zła posiada potęgę i moc istoty prawie boskiej. Na tym tle uderza umiarkowanie Biblii, które można tłumaczyć troską o zachowanie prawdy o jedynym Bogu, Stwórcy całego świata widzialnego i niewidzialnego. Na samym początku istnienia człowieka pojawia się wąż, który — chociaż obdarzony nadzwyczajnymi zdolnościami i wiedzą, „najbardziej przebiegły ze wszystkich zwierząt” (Rdz 3,1) — jest jednak stworzeniem Bożym. Szatan różni się od innych aniołów Pana Boga zaciekłą wrogością wobec człowieka wiernego Bogu (Hi 1—3). Dlaczego duch stworzony przez Boga usiłuje zniszczyć przyjaźń między Bogiem a człowiekiem, wyjaśnia Księga Mądrości, w której słowo greckiego pochodzenia „diabeł” odpowiada hebrajskiemu imieniu „Szatan”: „A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą” (Mdr 2,24). Pragnienie zniszczenia przyjaźni między Bogiem a człowiekiem ujawnia się we wrogości Szatana wobec Jezusa Chrystusa — prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka. Diabeł występuje przeciw Niemu w potrójnym kuszeniu na pustyni (Mt 4,1—11). Panowanie Szatana jest przeciwieństwem królestwa Bożego (Mk 3,23—27; Łk 11,20). Inspiruje on przeciwników Chrystusa, którzy doprowadzają do ukrzyżowania i śmierci Jezusa (J 8,44). Sukces Szatana jest pozorny i nietrwały, „książę tego świata” zostaje „strącony na ziemię” (J 12,31), a władza nad światem podstępnie proponowana przez kusiciela należy ostatecznie do Chrystusa (Mt 28,18; Flp 2,9—11). Strącenie Szatana nie oznacza, że jego niebezpieczeństwo zupełnie minęło: Szatan przeszkadza Pawłowi w udaniu się do Tesaloniki (1 Tes 2,18) i zadaje mu cierpienia cielesne (2 Kor 12,7); Piotr porównuje diabła do wygłodzonego lwa, który krąży, szukając kogo by pożreć (1 P 5,8); o jego podstępach, oszustwach i krętactwach opowiada Nowy Testament i uczy historia Kościoła. Wiemy o nich z osobistego doświadczenia. Jeśli zagrożenie działalnością Szatana trwa dalej, na czym więc polega zwycięstwo Chrystusa nad Szatanem? Odpowiedź przynoszą ostatnie strony Pisma Świętego: droga do Boga nie jest zamknięta, przed Bogiem nikt nas już nie oczernia i nie oskarża, ponieważ „został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i Szatan, zwodzący całą zamieszkaną ziemię, został strącony na ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie” (Ap 12,9). Od losu przeznaczonego ostatecznie Szatanowi — „diabła, który ich zwodzi, wrzucono do jeziora ognia i siarki, tam gdzie są Bestia i Fałszywy Prorok; i będą cierpieć katusze we dnie i w nocy na wieki wieków” (Ap 20,10) — będziemy na pewno wybawieni, jeśli tylko będziemy podążać za Jezusem, który otworzył nam dostęp do Boga i do Niego nas nieustannie pociąga. am opr. mg/mg

szatan w biblii cytaty